Czesi wrócili do rozbicia Polaków w Pradze. Selekcjoner wskazał, kto może być tajną bronią. "Duże szczęście"

Czesi wrócili do rozbicia Polaków w Pradze. Selekcjoner wskazał, kto może być tajną bronią. "Duże szczęście"
Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Jaroslav Silhavy zabrał głos przed nachodzącym meczem Polski z Czechami. W rozmowie z portalem "Polsat Sport" wrócił do pamiętnego spotkania w Pradze.
Przed nami decydujące mecze w ramach eliminacji EURO 2024. Polaków czeka jeszcze spotkanie z Czechami, natomiast nasi południowi sąsiedzi zagrają też z Mołdawią.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wszystko może się jednak rozstrzygnąć już 17 listopada. Biało-czerwoni muszą bowiem wygrać, aby zachować szanse na bezpośredni awans na turniej w Niemczech.
Najbliżsi rywale podopiecznych Michała Probierza będą jednak bardzo dobrze przygotowani. Zespół Jaroslava Silhavy'ego ma dobre wspomnienia z ostatniej potyczki z Polakami, bo ta zakończyła się pamiętnym zwycięstwem 3:1 (2:0).
- To jest duże szczęście, żeby już w trzy minuty zdobyć dwie bramki. Zanim zespół Polski się z tego pozbierał, to była już przerwa. Potem strzeliliśmy jeszcze jednego gola. Polacy się jeszcze otworzyli i ten mecz nam się udał całkowicie. Gdyby coś takiego udało nam się w Polsce, to też nie narzekalibyśmy - ocenił w "Polsacie Sport".
- Tomas Chory może być naszym dżokerem. (...) Polacy grają inaczej. Każdy trener ma inną filozofię, niemniej jednak ten trener jest tam już co najmniej dwa mecze. Zresztą w tym ostatnim meczu graliście z Mołdawią, a to są dla nas dwie drużyny, z którymi teraz my także zagramy. Obserwowaliśmy ten mecz i analizowaliśmy, jak sobie radzili nasi najbliżsi rywale - dodał.
Co ciekawe, wspomniany Chory nie ma jeszcze ani jednego meczu w dorosłej reprezentacji Czech. 28-latek strzelił sześć goli w tym sezonie w barwach Viktorii Pilzno.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk11 Nov 2023 · 09:43
Źródło: Polsat Sport

Przeczytaj również