Czesław Michniewicz ocenił przegrany sparing Legii. "Sytuacja jest, jaka jest"

Czesław Michniewicz ocenił przegrany sparing Legii. "Sytuacja jest, jaka jest"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Legia Warszawa w niedzielę przegrała 0:2 sparing z węgierskim Ferencvarosem. W rozmowie z oficjalną stroną klubu postawę swoich zawodników szczerze ocenił Czesław Michniewicz.
Już za dwa tygodnie mistrzowie Polski rozegrają pierwszy mecz w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Pierwszy poważniejszy test przed sezonem 2021/2022 zakończył się niestety porażką.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Wojskowi" przegrali 0:2 z mistrzem Węgier, Ferencvarosem. Świadomy trudnej sytuacji kadrowej jest Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec liczy na to, że drużyna zostanie jeszcze wzmocniona.
- Był to bardzo wartościowy sparing zarówno dla nas, jak i dla naszych rywali. Walczymy o udział w Lidze Mistrzów. Taki mamy cel – i my, i oni. Na pewno był to mecz toczony w dobrym tempie. Dużo akcji oba zespoły rozegrały po piłkarsku. Oczywiście pojawiały się też faule. Obawiałem się w którymś momencie, że moim zawodnikom może wydarzyć się coś groźnego. Czasami, podobnie jak nasi rywale, za bardzo się irytowaliśmy, a traciła na tym gra. Z naszej perspektywy mecz był okej - ocenił Michniewicz.
- Nie ustrzegliśmy się dwóch błędów, po których straciliśmy gole. Pierwsza bramka - faul w środku pola, Andre dyskutował z sędzią, a nasi rywale rozegrali szybki atak. W kolejnych minutach zdawało się, że to my jesteśmy bliżsi wyrównania. Stało się jednak inaczej. Indywidualna akcja zakończyła się bramką dla naszych rywali. Dążyliśmy do końca do strzelenia gola. Cieszy mnie to, że zawodnicy, którzy wystąpili po 90 minut, zagrali w dobrym tempie. W sobotę dwukrotnie ciężko trenowaliśmy. Od momentu, kiedy jesteśmy w Austrii, pracujemy bardzo mocno - po to, żeby dobrze prezentować się w europejskich pucharach. Niedzielny mecz potwierdził, że idziemy w dobrą stronę, choć wynik tego nie pokazuje - stwierdził.
- Sytuacja kadrowa jest jaka jest. Sami widzimy, że tych opcji na wahadle nie ma zbyt wiele, stąd też Skibicki rozegrał całe spotkanie. Może gdyby był jego zmiennik, to Kacper nie popełniłby prostego błędu przy bramce na 0:2. W drugiej połowie wiedzieliśmy, że będziemy musieli zmienić Mladenovicia - dodał.
- Wpuściliśmy na boisko Hołownię. Chcieliśmy sprawdzić go w perspektywie tego, co nas będzie czekało w przyszłości. Myślę, że całkiem obiecująco wypadł na tej pozycji. Mimo wszystko, wydaje mi się, że Mateusz raczej będzie rywalizował z Joelem Abu Hanną o grę w trójce środkowych obrońców. Próbowaliśmy różnych ustawień, bo to może się przydać w przyszłości - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik21 Jun 2021 · 09:56
Źródło: Legia.com

Przeczytaj również