Dariusz Dziekanowski uderza w Paulo Sousę. "To kolejny dowód, że pracę u nas traktuje po macoszemu"

Choć Portugalczyk wciąż ma kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a "Biało-Czerwonych" już za trzy miesiące czekają baraże o mundial w Katarze, to zainteresowanie jego osobą wciąż wyrażają różne kluby.

W ostatnich dniach szkoleniowca łączono między innymi z Flamengo oraz Internacionalem Porto Alegre. Brazylijskie media twierdzą nawet, że Sousa przyjął propozycję tego drugiego zespołu.

Były reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski, na łamach "Interii" domaga się bardziej stanowczej reakcji ze strony selekcjonera. Uważa, że ten powinien zdecydowanie wypowiedzieć się w całej sprawie.

- Co mnie martwi, to postawa trenera, który nie jest skory do tego, by uciąć te spekulacje. Martwi mnie, ale nie dziwi, bo najwyraźniej Paulo Sousa uznał, że takiego rodzaju doniesienia są mu na rękę - stwierdził Dziekanowski.

- Każdy szanujący się trener, którego wiąże umowa z danym pracodawcą (w tym wypadku PZPN), w wystąpieniach publicznych raczej powinien unikać deklaracji w stylu: stale ktoś o mnie pyta. Wymaga tego zwykła przyzwoitość, profesjonalizm, lojalność. Bo podsycanie spekulacji musi rodzić podejrzenia, że selekcjoner już przygotowuje sobie grunt po ewentualnej porażce w barażach mistrzostw świata - dodał.

- Zamiast postarać się przekonać do siebie wielu sceptycznie nastawionych do niego kibiców, to daje kolejny dowód, że praca w Polsce nie jest jego priorytetem. Nie jest tak, że jestem wielkim fanem Paulo Sousy i w tym miejscu domagał się, by PZPN przedłużył z nim współpracę. Wręcz przeciwnie - postawa selekcjonera to kolejny dowód, że Paulo Sousa traktuje pracę w naszym kraju po macoszemu - zakończył.