Dariusz Mioduski w ogniu krytyki. "Nie wiem, czy u mnie będzie lepiej, ale na pewno nabrudzę sąsiadowi"

Dariusz Mioduski w ogniu krytyki. "Nie wiem, czy u mnie będzie lepiej, ale na pewno nabrudzę sąsiadowi"
MediaPictures.pl/Shutterstock
Dariusz Dziekanowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" pochylił się nad sytuacją w Legii Warszawa. Ekspert w mocnych słowach skomentował ostatnie wypowiedzi Dariusza Mioduskiego. - Nie powinna mieć miejsca sytuacja, kiedy jedna strona składa takie deklaracje bez żadnych konsultacji z wciąż obecnym pracodawcą trenera - ocenił.
Dariusz Mioduski w zeszłym tygodniu udzielił wywiadu, który odbił się szerokim echem w piłkarskim światku w Polsce. Prezes Legii Warszawa otwarcie przyznał, że chce zatrudnić Marka Papszuna.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na działacza spadła fala krytyki. Również Dariusz Dziekanowski nie zostawił suchej nitki na szefie "Wojskowych"
- Nie powinna mieć miejsca sytuacja, kiedy jedna strona składa takie deklaracje bez żadnych konsultacji z wciąż obecnym pracodawcą trenera. Nie wiem jak się skończy ta historia, ale bez wątpienia ta wypowiedź była jak granat wrzucony do klubu z Częstochowy - stwierdził ekspert na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Mam bałagan u siebie w ogródku, więc sprzątam go w taki sposób, że brudy przerzucam przez płot do sąsiada. Nie wiem, czy u mnie będzie lepiej, ale na pewno nabrudzę sąsiadowi - dodał.
Dziekanowski nie ma wątpliwości, że Mioduski nie ustrzegł się błędów.
- Od dawna uważałem, że błędem Legii jest to, że właściciel klubu chce decydować o wszystkim, nawet sprawach sportowych bo nie da się znać na wszystkim. Przekonany byłem jednak, że takt, maniery i obszar PR, to akurat są mocne strony prezesa. Dlatego tak wielkie jest moje zdziwienie ostatnim jego wywiadem - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz29 Nov 2021 · 09:02
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również