Dariusz Szpakowski boi się o reprezentację Polski. "To jest wróżenie z fusów"

Dariusz Szpakowski boi się o reprezentację Polski. "To jest wróżenie z fusów"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
W poniedziałek reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz na EURO 2020. Pełen obaw przed tym meczem jest Dariusz Szpakowski, który rozmawiał na ten temat z "Interią".
Dziennikarz Telewizji Polskiej w sobotni wieczór komentował ze stadionu starcie Belgów z Rosjanami. Przyznał, że "Czerwone Diabły" zrobiły na nim spore wrażenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Belgowie, jak w meczu otwarcia Włosi, potwierdzili aspiracje do tego, że mogą walczyć o tytuł mistrza Europy. Imponowała realizacja założeń taktycznych, zgranie tej drużyny, która wie, kiedy należy zwolnić, a kiedy przyspieszyć. Widać olbrzymią dojrzałość Belgów, jestem pod ich wielkim wrażeniem. 3:0 to najniższy wymiar kary dla Rosji, która pozostaje w grze - ocenił Szpakowski.
Reprezentacja Rosji poniosła wyraźną porażkę, a niespełna dwa tygodnie temu zremisowała we Wrocławiu z Polakami. To sprawia, że Szpakowski ma obawy, jeśli chodzi o nasz mecze ze Słowacją.
- Chciałbym, abyśmy się okazali pociągiem ekspresowym, a nie osobowym. Z drugiej strony, jak widzę naszą reprezentację, to jest wróżenie z fusów. Spotkanie z Islandią niczego nie pokazało, Rosjanie zagrali z nami w innym składzie niż z Belgią, a byli tylko tłem, a jeśli nie tłem, to drużyną, która starała się nawiązać równorzędną walkę, a nie miała na to szans - powiedział.
W wywiadzie z "Interią" komentator wskazał jeden aspekt, który jego zdaniem może okazać się decydujący dla końcowego rezultatu. Szpakowski wciąż ma nadzieję na to, że Polacy zdążą złapać właściwą formę.
- My nie gramy z Rosją, tylko ze Słowacją. Naszym ostatnio brakowało przede wszystkim świeżości. Czy te cztery dni, odliczając podróże, czy z Opalenicy do Sopotu, czy z Sopotu do Petersburga, wystarczą? Oby! Dopóki piłka w grze, trzeba wierzyć - zakończył.

Przeczytaj również