Dawni rywale na nowej ścieżce kariery. Zdrowy Niezgoda goni Krzysztofa Piątka

Dawni rywale na nowej ścieżce kariery. Zdrowy Niezgoda goni Krzysztofa Piątka
Dziurek, Marco Canoniero/shutterstock.com
Od sezonu 2017/18 rozgorzała dyskusja na temat tego, który z tych piłkarzy jest lepszy. Krzysztof Piątek i Jarosław Niezgoda byli - i nadal są - zupełnie innymi typami napastników. Po odejściu do Serie A, były zawodnik Cracovii zdecydowanie przeskoczył gracza (jeszcze) Legii Warszawa, jednak teraz różnica pomiędzy nimi staje się coraz mniejsza.
Notowania Piątka - niczym indeksy giełdowe - przez ostatnie pół roku zdecydowanie spadły. Z kolei Niezgoda, choć nadal go nie dogonił, widzi już jego plecy dzięki świetnej grze w barwach “Wojskowych”. Dziś obaj są o włos od zmiany klubu.
Dalsza część tekstu pod wideo

Rok w piłce nożnej to mnóstwo czasu

Sezon 2017/18. W Ekstraklasie pracował jeszcze Nenad Bjelica, obecny trener Dinama Zagrzeb, a z ligi spadły Bruk-Bet Termalica Nieciecza oraz Sandecja Nowy Sącz. Cudem przed spadkiem uchronił się Piast Gliwice, mając tylko jeden punkt więcej od "Słoni". Ten sam Piast rok później świętował mistrzostwo Polski. To tylko jeden z przykładów faktu, że rok w piłce nożnej to mnóstwo czasu.
Wówczas w klasyfikacji strzelców brylowali Hiszpanie - Carlitos oraz Igor Angulo, którzy zajęli odpowiednio pierwsze i drugie miejsce z największą liczbą bramek na koncie. Trzeci był Krzysztof Piątek, który zdobył 21 goli, z czego aż siedem z rzutów karnych. Dołożył do tego cztery asysty. Dopiero dziewiąte miejsce zajął Jarosław Niezgoda, który strzelił 13 goli, ale żadnego z "jedenastki", co daje niemal taki sam dorobek trafień z gry, jaki miał Piątek. Zaliczył również dwa decydujące podania.
Nie sposób było nie porównywać tych dwóch piłkarzy. Zwolennicy Piątka twierdzili, że strzelił więcej goli, grając dla słabszej Cracovii. Ci, którzy uważali, że lepszy jest Niezgoda, przypominali, iż gracz "Pasów" aż siedem z tych bramek zdobył z karnego. Do tego, aby osiągnąć taki dorobek, potrzebował ponad 3000 minut na placu gry. Niezgoda na murawie spędził nieco ponad 1800 minut.

Jeden w Milanie, drugi w szpitalu

Finalnie żaden z tych zawodników nie znalazł się w kadrze Adama Nawałki na Mistrzostwa Świata, które były rozgrywane w Rosji, choć spekulowano, że obaj mają na to szansę. Poprzedni selekcjoner reprezentacji Polski powołał wówczas Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika, Łukasza Teodorczyka oraz Dawida Kownackiego. Później w kadrze znalazło się miejsce tylko dla Piątka, a Niezgoda czas spędzał w szpitalach.
8 czerwca 2018 roku oficjalna strona Cracovii poinformowała o tym, że Krzysztof Piątek trafił do Genoi. Jego dalszą historię doskonale znamy. W barwach tego klubu prezentował się na tyle dobrze, że już po pół roku odszedł do Milanu. Tam również zaliczył wejście smoka. Łącznie w sezonie 2018/19 we wszystkich meczach klubowych strzelił 30 goli i zaliczył jedną asystę. Nie mógł z lepszej strony pokazać się w Serie A.
Natomiast 22 czerwca, dokładnie dwa tygodnie później, oficjalna strona Legii Warszawa potwierdziła problemy z sercem Jarosława Niezgody. Najlepszy strzelec “Wojskowych” musiał przejść zabieg kardiologiczny, ponieważ stwierdzono u niego zespół Wolfa-Parkinsona-White'a. Do tego doszła poważna kontuzja pleców, przez co w sezonie 2018/19 we wszystkich rozgrywkach wystąpił tylko siedem razy, notując jedną asystę.
Tych zawodników po jednym, równym sezonie zaczęła dzielić coraz większa przepaść, wynikająca z eksplozji formy Piątka i jednoczesne problemy Niezgody. Mogłoby się wydawać, że napastnik Legii nie da rady już dorównać piłkarzowi “Rossonerich”, lecz wcale nie jest to niemożliwe.
Niezgoda sam początek obecnego sezonu co prawda opuścił, jednak odkąd wrócił na stałe, jest w niesamowitej formie. 22 mecze wystarczyły mu na to, by zdobyć 15 bramek i dwie asysty. Piątek natomiast ma zdecydowanie słabszy okres. W ciągu 17 spotkań do siatki trafił tylko cztery razy, z czego trzy razy z rzutów karnych.

Zaczynają od nowa

Przy Piątku i Niezgodzie co prawda nie można jeszcze postawić znaku równości, ale widać, że zbliżyli się do siebie. Teraz obaj najpewniej zmienią drużyny. “Pjona” był przymierzany do tuzina klubów, a aktualnie niespodziewanie najbliżej mu do Tottenhamu.
Niezgoda, choć pisano o zainteresowaniu ze strony Bordeaux, prawdopodobnie uda się do Stanów Zjednoczonych. Pytanie tylko, czy jeśli napastnik stołecznego klubu lada moment trafi do MLS, to czy dostanie kiedyś szansę zaistnienia w silnej, europejskiej drużynie.
Kontrakt z Portland Timbers nie oznacza jednak, że straci szansę na grę w reprezentacji Polski. Selekcjoner Jerzy Brzęczek przecież powołuje do kadry Przemysława Frankowskiego, piłkarza Chicago Fire.
Niezgoda na pewno zasłużył na uwagę, bo regularnie jeżdżący na zgrupowania Dawid Kownacki jest drugim najgorszym piłkarzem w Bundeslidze według not "Kickera". Nie strzelił w tym sezonie ani jednego gola dla Fortuny, nie zaliczył też asysty. W reprezentacji też niczego wielkiego nie pokazał.
- Trzeba Krzyśkowi pogratulować, że z Cracovii trafił do Milanu. Teraz ma trochę słabszy moment, ale sam zawiesił wysoko poprzeczkę. Dwa lata temu byliśmy na podobnym poziomie, ale wszyscy wiedzą, jak się to potoczyło: Piątek wyjechał do Włoch, a ja pojechałem do szpitala. Liczę, że kiedyś też wyjadę za granicę do mocnego klubu i zacznę tam odgrywać ważną rolę - mówił miesiąc temu na łamach "Rzeczypospolitej" Niezgoda, który otwarcie przyznał, że Piątek jest aktualnie o półkę wyżej od niego.
Przez długi czas szli łeb w łeb, a przecież był moment, w którym wydawało się, że Niezgoda jest faktycznie przed nim. Na zakończenie sezonie 2017/18 kapituła Ekstraklasy wybrała go do trójki najlepszych napastników, razem z Carlitosem i Angulo. Kto wie, gdzie grałby teraz, gdyby nie kontuzja pleców i problemy z sercem. Kłopoty są już za nim. Ma 24 lata - tyle samo co Piątek - i może jeszcze namieszać nie tylko w polskiej, ale i europejskiej piłce. Wszystko zależy od tego, jak odnajdzie się po niemal pewnym transferze za ocean.
Łukasz Klinkosz
Redakcja meczyki.pl
Łukasz Klinkosz10 Jan 2020 · 14:40
Źródło: własne

Przeczytaj również