"Dlatego ludzie się na was wściekają". Michał Żewłakow uderzył w PZPN

Sytuacja wokół reprezentacji Polski budzi żywe emocje. Po fatalnych meczach w eliminacjach Euro 2024 posadę stracił Fernando Santos. Był już trzecim selekcjonerem za kadencji Cezarego Kuleszy, który przejął rządy w PZPN w 2021 roku.

Ostro okoliczności zmiany trenera skomentował Michał Żewłakow. Jego zdaniem szefowie PZPN powinni posypać głowy popiołem.

- Dla mnie zwolnienie każdego trenera jest porażką tego, kto go zatrudnił. Ja to przeżyłem w Legii. Zatrudniłem Besnika Hasiego. Awansował do Ligi Mistrzów, ale po trzech miesiącach został zwolniony. Ja to odczuwałem jako swoją porażkę. Mam wrażenie, że takich komunikatów nie ma ze strony PZPN. Dlatego ludzie się na was wściekają - wypalił Żewłakow w "Canal+ Sport".

Próbował mu odpowiedzieć Łukasz Wachowski. Według niego PZPN nie unika odpowiedzialności za podjęte decyzje.

- W 100 procentach jest tak, że dobro reprezentacji i to, żebyśmy siedząc na trybunach, odczuwali dumę z tego, że gramy fantastyczny futbol i wygrywamy z tymi, z którymi powinniśmy wygrywać, to jest nasz priorytet. Nikt nie chowa głowy w piasek - zarzekał się sekretarz generalny PZPN.

Takie słowa nie przekonały Żewłakowa. Były reprezentant Polski kontynuował swoją tyradę.

- To tak, jakby ktoś się ożenił, po roku rozwiódł i powiedział, że to była dobra decyzja, że się rozwiódł - kpił ze zwolnienia trenera.

- Mam wrażenie, że o wielu rzeczach nie wiemy. Rozmawiamy o tych, które wychodzą na światło dzienne. A w reprezentacji nie ma atmosfery. Nie jest zła czy dobra - jej po prostu nie ma - podsumował Żewłakow.