Doyle: Strata jest do odrobienia

Doyle: Strata jest do odrobienia
Dziurek/Shutterstock
Jason Doyle był mocno rozczarowany swoją postawą w niedzielnym półfinałowym spotkaniu rozgrywek PGE Ekstraligi w Lesznie.
Australijczyk na obiekcie im. Alfreda Smoczyka wywalczył siedem punktów w pięciu startach i nie wygrał indywidualnie żadnego biegu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra ostatecznie uległ miejscowej Fogo Unii 40:50 i za tydzień w rewanżu najlepszą drużynę rundy zasadniczej czeka trudne zadanie.
- Tor w Lesznie był bardzo trudny do spasowania. Osobiście miałem problemy, żeby znaleźć odpowiednie przełożenia - przyznał Doyle w rozmowie z oficjalnym serwisem Falubazu.
- Tor nie był szybki, ale był mocno przyczepny. Próbowaliśmy innych przełożeń, ale poszliśmy w złą stronę. Nie pojechałem najlepszego meczu, ale mam nadzieję, że w następnym będzie o wiele lepiej - kontynuował lider klasyfikacji generalnej cyklu GP.
- Jarek Hampel był bardzo szybki, więc można było się do tego toru spasować. Przed rewanżem mamy dziesięć "oczek" straty. Nie będzie łatwo, ale jest to do odrobienia - podsumował Jason Doyle.

Przeczytaj również