Emmanuel Olisadebe o grze w reprezentacji Polski: Czułem się bardzo, bardzo samotny. Mocno się stresowałem

Emmanuel Olisadebe o grze w reprezentacji Polski: Czułem się bardzo, bardzo samotny. Mocno się stresowałem
YT
Emmanuel Olisadebe w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wrócił do czasów, gdy grał w reprezentacji Polski. Były napastnik opowiedział m.in. o kulisach występu Biało-Czerwonych na MŚ w Korei i Japonii.
Olisadebe polskie obywatelstwo otrzymał 17 lipca 2000 roku, a z orzełkiem na piersi zagrał już miesiąc później. Zawodnik nie ukrywa, że na początku swojej przygody z reprezentacją Polski miał duże problemy z integracją z resztą drużyny. Mimo to "Emsi" został bohaterem kwalifikacji do MŚ w Korei i Japonii, zdobywając 9 goli w meczach eliminacyjnych.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Czułem się bardzo, bardzo samotny. Mocno się stresowałem, przed meczami w ogóle nie spałem. Starałem się uczestniczyć w życiu zespołu. Gdy były organizowane jakieś wydarzenia, brałem w nich udział. Po meczach chodziłem z chłopakami na piwo. Nie czułem się jednak najlepiej - oznajmił.
- Jestem człowiekiem, który lubi być sam. Nic na to nie poradzę, taką mam osobowość - zaznaczył.
Jak się okazuje, Olisadebe wciąż ma w pamięci rasistowskie zachowania polskich kibiców.
- Przyjechałem na testy do Ruchu Chorzów, szedłem z hotelu na stadion, gdy kibice zatrzymali mnie na ulicy i kazali mi wynosić się do Afryki. Potem wielokrotnie słyszałem małpie odgłosy na różnych obiektach. Taka jest natura niektórych ludzi. Dobrze się czują, gdy mogą patrzeć z góry na innych - dodał.
41-latek opowiedział także o przyczynach fatalnego występu podopiecznych Jerzego Engela na MŚ w 2002 roku.
- Mogliśmy osiągnąć więcej, ale wielu zawodników grało dla siebie. W kwalifikacjach tworzyliśmy drużynę. W finałach tego zabrakło. Niektórzy koniecznie sami chcieli błyszczeć. Szybko wychodzi, gdy ktoś nie daje z siebie wszystkiego. Do tego dochodziły walki między dziennikarzami i starszymi zawodnikami, konflikty o reklamy - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz12 Apr 2020 · 19:26
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również