FC Barcelona chciała ukarać Gerarda Pique za spowodowanie szkód dla klubu. El Mundo ujawniło kulisy

W pierwszym odcinku swojego serialu "El Mundo" opisało negocjacje między Barceloną i Leo Messim z 2020 roku - ze szczególnym uwzględnieniem żądań Argentyńczyka. Szeroko pisaliśmy o tym TUTAJ. W odpowiedzi klub zagroził podjęciem kroków prawnych przeciwko gazecie.

Teraz "El Mundo" opisało negocjacje Barcelony z Pique. Gdy doświadczony obrońca w 2017 roku negocjował warunki kontraktu z Josepem Marią Bartomeu, zażądać pensji, która uczyniłaby z niego najlepiej opłacanego środkowego obrońcę na świecie. Chciał zarabiać więcej od Sergio Ramosa.

Udało się - koszt pięcioletniej umowy wynosił 142 mln euro brutto. Za każdy sezon Pique otrzymywał na rękę ok. 12 mln euro, ale wraz z zapisanymi w kontrakcie premiami i bonusami mógł dobić do 15 mln euro. Pensja Ramosa w Realu wynosiła wówczas 12,5 mln euro.

Jednocześnie Pique grał na drugim froncie. Jego firma Kosmos Studios w 2018 roku wyprodukowała film dokumentalny, w którym Antoine Griezmann opowiedział o tym, dlaczego nie zdecydował się na transfer z Atletico do FC Barcelony. Ostatecznie trafił na Camp Nou rok później.

"El Mundo" twierdzi, że Bartomeu zażądał przygotowania raportu, który szczegółowo opisałby wszystkie naruszenia kontraktu, których w ten sposób mógł dopuścić się Pique. Klub oskarżał go o spowodowanie "bardzo poważnych szkód", wywołanie konfliktu interesów, brak szacunku i stawianie własnych zysków ponad dobro klubu.

Wewnątrz klubu dyskutowano o możliwej karze dla piłkarza. Ostatecznie odstąpiono od tego pomysłu. Powody? Możliwe zamieszanie w mediach i chęć utrzymania zawodnika do końca kontraktu.

Obecny kontrakt Pique z Barceloną obowiązuje do połowy 2024 roku. To efekt ustaleń i rozliczeń między stronami, które wymusiła kiepska kondycja finansowa klubu w trakcie pandemii koronawirusa.