Francuski klub wodzi PSG za nos. Hegemon Ligue 1 ma poważny problem z pozyskaniem nowego trenera

Przygoda Mauricio Pochettino w PSG dobiega końca. Argentyńczyk jest już pewny, że nie poprowadzi klubu w kolejnym sezonie i może szukać nowych wyzwań.

Sytuacja ta stwarza również pewien problem dla samych "Paryżan", którzy nadal nie znaleźli następcy 50-latka. Zinedine Zidane konsekwentnie odrzuca kolejne oferty, natomiast kolejni szkoleniowcy również nie dają gwarancji powodzenia rozmów.

Do tej pory faworytem do zastąpienia Pochettino był Christophe Galtier. Francuz cieszy się w swojej ojczyźnie dużą renomą - sukcesy odnosił w Saint-Etienne, Lille oraz w Nicei, która jest jego obecnym pracodawcą.

Odejście Galtiera wydawało się jednak dość prawdopodobne przez wzgląd na konflikt między trenerem a włodarzami. Mimo napiętej sytuacji zarząd "Les Aiglons" nie zamierza jednak puszczać swojego szkoleniowca za bezcen.

"L'Equipe" donosi, że fundusz Ineos oczekuje konkretnej zapłaty za usługi 55-latka, którego kontrakt jest jeszcze ważny przez ponad dwa lata. To zaś oznacza kłopoty dla PSG, ponieważ "Paryżanie" chcieliby uniknąć dodatkowych wydatków.

Francuska prasa podkreśla, że postawa hegemona jest związana z kosztami, które klub i tak poniesie podczas letniego okienka. Sam Mauricio Pochettino otrzyma pokaźną rekompensatę, gdyż jego kontrakt zostanie przedterminowo rozwiązany.

Jednocześnie "Foot Mercato" informuje, iż Nicea znalazła już następcę dla Galtiera. Na ławkę trenerską we Francji ma wskoczyć Lucien Favre.