Futbolowe rekordy: Brazylia przegrywa finał mundialu w 1950 roku w obecności 200 tysięcy kibiców

Mundial w 1950 roku był pierwszym pierwszym rozegranym po wojnie, czyli od 12 lat. Jako jedyny w historii nie zakończył się również meczem finałowym. Turniej ten został rozegrany systemem kołowym, a w ostatnim meczu grupy mistrzowskiej, decydującym o tym kto sięgnie po mistrzostwo świata, Brazylia zmierzyła się z Urugwajem. To spotkanie na Maracanie obejrzało 200 tysięcy kibiców.

Jest to oczywiście największa frekwencja wśród wszystkich finałów Mistrzostw Świata. Brazylijczycy mieli znakomitą szansę, aby pierwszy raz w historii i w dodatku przed własną publicznością, sięgnąć po to wyjątkowe trofeum.

Gospodarze wyszli w tym spotkaniu na prowadzenie w 49. minucie, ale dwa gole strzelone przez Schiaffino i Ghiggię zdecydowały, że puchar po raz drugi powędrował do Urugwaju. Porażka bolała Brazylijczyków o tyle bardziej, że byli oni zdecydowanym faworytem do zwycięstwa, a na dodatek potrzebowali jedynie remisu, aby spełnić swoje piłkarskie marzenie.

Trzeba wspomnieć, że Maracanę budowano w latach 1948-1950 i był to pierwszy wielki turniej rozgrywany na tym obiekcie. Stadion, który zbudowano specjalnie na tę imprezę zgromadził tego dnia 200 tysięcy osób, które ze smutkiem w oczach musiały wrócić do domu, nie dowierzając w to, co się stało.

Dlaczego ten mundial był dla Brazylijczyków przełomowy? Ano dlatego, że to właśnie po porażce z Urugwajem drużyna narodowa zaczęła grać w charakterystycznych żółtych strojach - wcześniej występowała ubrana na biało. Zmiana ta została podyktowana chęcią jak najszybszego zapomnienia o klęsce i rozpoczęcia nowego rozdziału w swojej piłkarskiej historii.

Upokorzeni Brazylijczycy uznali, że już nigdy nie wystąpią w białych trykotach. Okazało się jednak, że po 69 latach kolor ten powróci na stroje “Canarinhos”. Drużyna zagra w tych barwach podczas Copa America 2019. Stanie się tak w wyniku 100. rocznicy pierwszego triumfu Brazylii na mistrzostwach Ameryki Południowej.