"Gdybym nie wierzył w siebie, to bym nie wracał do Lecha"

"Gdybym nie wierzył w siebie, to bym nie wracał do Lecha"
Carte, wikicommons
Na szansę gry po powrocie z Norwegii liczy Jakub Serafin. Pomocnik póki, co ma szansę do prezentowania swoich umiejętności w meczach towarzyskich. - Gdybym nie wierzył w siebie, to bym nie wracał do Lecha - mówi 22-latek.
Trener Bjelica dobrze zna możliwości Serafina, który po powrocie z wypożyczenia do pierwszoligowej Bytovi Bytów trenował z Lechem podczas zgrupowania w Opalenicy. Latem został wypożyczony na rok do norweskiego FK Haugesund, z którym chwilę wcześniej poznaniacy rywalizowali w europejskich pucharach. Pomocnik wrócił jednak wcześniej. W obliczu transferu Abdula Aziza Tetteha do Dynamo Moskwa, klub postanowił skrócić jego wypożyczenie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na razie jednak Serafin nie ma wielu okazji do gry. Środkowy pomocnik rozegrał dwa mecze towarzyskie w pierwszej drużynie, a także jedno spotkanie ligowe w zespole rezerw. - Nie wróciłem z wypożyczenie po to, żeby grać w rezerwach i sparingach. W Norwegii miałem bardzo dobrą sytuację, bo grałem we wszystkich meczach. Wierzę w siebie i ciężko pracuje, żeby zapracować na swoją szansę - przyznaje pomocnik Kolejorza, który podczas kilkumiesięcznego pobytu w Norwegii zagrał dziesięć meczów.
W Lechu na tak wiele występów, przynajmniej w tej chwili, nie może liczyć. Najbliższej gry był pod koniec lutego, gdy Kolejorz pojechał na mecz ligowy z Koroną Kielce. W tym spotkaniu nie mógł wystąpić Łukasz Trałka. Trener Bjelica zdecydował się jednak postawić na Emira Dilavera, który zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. - W każdym meczu mam nadzieję na występ. W Kielcach nie zagrałem, ale taka była decyzja trenera - ucina Serafin.
W tym momencie 22-latek koncentruje się na treningach, bo to jedyna okazja do zaimponowania trenerowi. - Mam nadzieję, że lada moment dostanę szansę gry. Ciężko pracuję i czekam na ten moment. Nie wiem, jak blisko jestem gry. Wiem, że podczas ostatniego wypożyczenia sporo zyskałem. Wróciłem jako lepszy zawodnik i chcę to pokazać w czasie meczów o stawkę - zaznacza piłkarz, który znajduje się w kręgu zainteresowań trenera Michniewicza.
Szkoleniowiec reprezentacji Polski do lat 21 obserwuje postępy Serafina i nie ukrywa, że oglądał go pod kątem powołania na mecze eliminacyjne. Ostatecznie jednak na to się nie zdecydował ze względu na brak minut rozegranych przez Serafina w ekstraklasie. - Gdyby zagrał, to mocno zastanawialibyśmy się nad powołaniem - nie ukrywa opiekun kadry młodzieżowej, który chętnie stawia na lechitów. W jego drużynie pewnymi punktami są Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, a także Paweł Tomczyk.
Źródło: lechpoznan.pl

Przeczytaj również