Grzegorz Krychowiak stanął w obronie "wyklętego" Macieja Rybusa. "To nie on decydował o wojnie na Ukrainie"

Grzegorz Krychowiak stanął w obronie "wyklętego" Macieja Rybusa. "To nie on decydował o wojnie na Ukrainie"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Grzegorz Krychowiak stanął w obronie Macieja Rybusa. Reprezentant Polski uważa, że na zawodnika Spartaka Moskwa spadła nieuzasadniona fala krytyki.
Maciej Rybus został tymczasowo zawieszony przez Czesława Michniewicza. Selekcjoner reprezentacji Polski zakomunikował, że zawodnik nie otrzyma powołania, dopóki będzie grał w lidze rosyjskiej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wpływ na decyzję szkoleniowca miała wojna na Ukrainie, którą sprowokował kraj Władimira Putina. W związku z nieuzasadnioną agresją na naszego wschodniego sąsiada liczni zawodnicy zdecydowali się na opuszczenie Rosji. Rybus tymczasem przeszedł do Spartaka Moskwa.
Na lewego obrońcę spadła wówczas fala krytyki. Teraz przeciwstawia się jej Grzegorz Krychowiak, któremu też zarzucano hipokryzję w związku z transferem z Krasnodaru do Arabii Saudyjskiej.
- Wszyscy wylewają frustrację na Maćka Rybusa, jakby to on decydował o całej wojnie na Ukrainie. Trzeba pamiętać, że on jest związany o wiele mocniej z Rosją niż my. Ma z tego kraju żonę, dzieci, występuje tam od dawna. Patrząc na to z zewnątrz, nie posiadamy wszystkich informacji na temat jego sytuacji. Łatwo jest rzucać hasłami: „Odejdź! Nie możesz grać w Rosji, bo oni zabijają ludzi na Ukrainie!”. To nie jest takie proste, nie chodzi tylko o kwestie finansowe - uważa Krychowiak.
- To życiowe sprawy, trzeba się nad taką decyzją spokojnie zastanowić, dokonać najlepszego wyboru dla siebie i swoich bliskich. W moim odczuciu ogromna krytyka, która na niego spłynęła, była niezrozumiała. Fakt, że on tam został, nie ma przecież żadnego wpływu na to, czy i jak długo będzie jeszcze trwała wojna na Ukrainie. Gdyby jego odejście oznaczało, że ten cały dramat u naszych sąsiadów się skończy, pewnie by odszedł. Tylko że jego gra w Moskwie w żaden sposób nie wpływa na sytuację na Ukrainie - dodaje.
Jednocześnie defensywny pomocnik przyznaje, że nie wie, czy sam wyjechałby z Rosji, gdyby nie pomoc FIFA. Piłkarska centrala otworzyła dodatkowe okienko transferowe, z czego skorzystał między innymi Grzegorz Krychowiak.
- Kiedy ktoś stawia cię pod ścianą, to wcale nie jest ci łatwiej wydostać się z trudnego położenia. Sytuacje moja i Maćka nie były takie same, on podpisał nową umowę, ja miałem ważny kontrakt z Krasnodarem, ale gdyby FIFA nie dała zielonego światła obcokrajowcom, by poszli na wypożyczenia, to nie wiem, gdzie dziś bym był. Mój klub nie chciał, abym odchodził. Wydali na mnie spore pieniądze, zależało im, żebym został i grał. To nie są łatwe sprawy, decyzje, które zależą tylko od nas - podkreślił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk12 Sep 2022 · 12:37
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również