Hajto po finale Pucharu Polski: Na trybunach było kilka tysięcy dzieci. Kibice posunęli się za daleko

Hajto po finale Pucharu Polski: Na trybunach było kilka tysięcy dzieci. Kibice posunęli się za daleko
YouTube
Wczorajszy finał Pucharu Polski był kilka razy przerywany z powodu fatalnego zachowania kibiców, którzy odpalali race. W mocnych słowach to zdarzenie skomentował Tomasz Hajto.
W trakcie spotkania kibice obu zespołów urządzili sobie pokazy pirotechniczne, co doprowadziło do znacznego zadymienia stadionu i ograniczenia widoczności. Sędzia musiał kilkakrotnie przerywać pojedynek. W pewnym momencie w kopule Stadionu Narodowego pojawił się nawet ogień. Swojej wściekłości zachowaniem fanów nie ukrywał prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który zapowiedział już, że zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury.
Dalsza część tekstu pod wideo
Takie zachowanie kibiców skrytykował także były reprezentant Polski, który wskazywał, że na trybunach było sporo dzieci w związku z organizowanym wcześniej na stadionie turniejem młodzieżowym Tymbark Cup.
- Nie ma piłki nożnej bez kibiców, ale są pewne granice. Nie podobało mi się to racowisko. W dniu finału rozgrywany był turniej Tymbarka. Na trybunach było parę tysięcy dzieci wśród nich moja córka, syn Mateusza Borka, wszyscy na stadionie musieli wdychać śmierdzący dym. Zupełny brak wyobraźni tych, którzy odpalali te race. Jakaś granica została przekroczona. Kibice posunęli się za daleko. Szkoda, bo atmosfera na meczu była fajna, do pewnego momentu. Od pierwszych minut kibice Arki i Legii dopingowali fantastycznie. Nie rozumiem, dlaczego nie mogli tego kontynuować do końca - ocenił Tomasz Hajto w rozmowie z serwisem sport.pl.

Przeczytaj również