Iga Świątek w ćwierćfinale w Rzymie! Zwycięstwo rodziło się w bólach

Mecz od początku był bardzo zacięty. W pierwszym secie większość gemów toczyła się na przewagi. Bardziej skuteczna w takiej rywalizacji była Krejcikova.

Świątek dała się przełamać już w trzecim gemie. Co prawda od razu odrobiła straty, ale w piątej odsłonie ponownie nie poradziła sobie przy własnym podaniu. Czeszka za to złapała wiatr w żagle - wygrała jeszcze dwa kolejne gemy i doprowadziła do stanu 5:2.

Świątek potrafiła jeszcze przedłużyć pierwszą partię - obroniła dwie piłki setowe i jeszcze raz przełamała Czeszkę. Ta odpowiedziała tym samym - czwarty raz z rzędu wygrała przy podaniu Polki. Tym razem na wagę zwycięstwa w pierwszym secie.

Drugi set zaczął się źle dla Świątek, która przegrała dwa pierwsze gemy. Mecz był jednak zacięty, a Polkę kilka razy było stać na doprowadzenie do wyrównania. Szczególną wagę miało to na 6:6 - zwyciężczyni ubiegłorocznej edycji turnieju Roland Garros obroniła wtedy dwie piłki meczowe. Dobrą grę przeniosła też na tie-breaka, a w którym wygrała 7:6.

W trzecim secie obie zawodniczki bardzo długo utrzymywały swoje podanie. Pierwsze przełamanie nadeszło dopiero w dwunastym gemie - Świątek zapewniła sobie wówczas zwycięstwo w partii i całym meczu.