Jacek Zieliński nowym trenerem Wisły? Szkoleniowcy nie pchają się do Krakowa przez Jerzego Brzęczka

Jacek Zieliński nowym trenerem Wisły? Szkoleniowcy nie pchają się do Krakowa przez Jerzego Brzęczka
Press Focus
W ostatnich dniach w środowisku piłkarskim krąży plotka, że dni Artura Skowronka w Wiśle Kraków są policzone, a jego następcą ma być Jacek Zieliński. Przynajmniej ta druga część informacji zdaje się jednak nieprawdziwa. Nawet jeśli miałoby dojść do zmiany przed kolejną reprezentacyjną przerwą, to słyszymy, że dostępni trenerzy nie pchają się do pracy przy Reymonta.
"Biała Gwiazda" odpadła z Pucharu Polski, a nowy sezon PKO Ekstraklasy rozpoczęła słabo. Na razie jest jednym z pięciu zespołów bez zwycięstwa. Ma na koncie dwa punkty, a w piątek gra z rozpędzonym Górnikiem Zabrze. Lider na razie nie bierze jeńców i po czterech kolejkach ma komplet punktów. Kolejna porażka, po bardzo słabym występie z Wisłą Płock i przegranej u siebie 0:3, jest więc prawdopodobna.
Dalsza część tekstu pod wideo
Krzesło Skowronka jest gorące. Przynajmniej w mediach, bo władze Wisły zaprzeczają jakoby prowadziły rozmowy - w tym ze wspomnianym Zielińskim, który był ostatnio widziany w loży Dariusza Mioduskiego na meczu z Górnikiem, przegranym przez Legię 1:3.
Być może ta wizyta przy Łazienkowskiej rozpaliła domysły, jakoby były trener m.in. Cracovii miał przejąć stery po drugiej stronie krakowskich Błoń i już obserwuje najbliższego przeciwnika. Tego nie wiemy. Natomiast z kilku źródeł usłyszeliśmy kategoryczne zaprzeczenie, jakoby jakiekolwiek rozmowy z 59-letnim szkoleniowcem były w ogóle rozpoczęte.
Takim pogłoskom kategorycznie zaprzeczył chociażby na Twitterze jeden z współwłaścicieli Wisły - Jarosław Królewski. Ale z innych źródeł słyszymy podobną narrację. Nie jest to więc mydlenie oczu ze strony biznesmena z branży informatycznej.
Co ciekawe rozmawialiśmy z kilkoma dostępnymi trenerami i usłyszeliśmy dość pokrętną teorię, dlaczego niekoniecznie chcieliby przejmować schedę po Skowronku nawet, gdyby pojawiła się taka propozycja.
Wielu widzi w takim angażu szybkie widmo zwolnienia. Pracę krótkoterminową, którą można by stracić przy pierwszym większym potknięciu. Dlaczego? Bo wielu uważa, że Wisła czeka na Jerzego Brzęczka i prędzej czy później go zatrudni...
Selekcjoner reprezentacji Polski ma ważny kontrakt do czasu po przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Nie wiadomo, jak Biało-Czerwoni wypadną na EURO i tak samo trudno snuć scenariusze, co stanie się po turnieju z Brzęczkiem.
Ostatnim, który przetrwał wyjazd na ME był Adam Nawałka. Wcześniej Leo Beenhakker. A tak każdy inny selekcjoner tracił posadę po eliminacjach lub wyjeździe na mundial lub walkę w kwalifikacjach.
Czy gdyby Brzęczek był dostępny od sezonu 2021/22, znalazłby pracę w Wiśle, gdzie władzę sprawują jego siostrzeńcy - Dawid i Jakub Błaszczykowscy? Nie mamy pojęcia. Po pierwsze, czy od razu chciałby brać się za pracę w klubie. Po drugie, czy w ogóle ktoś myśli aż tak daleko do przodu.
To raczej mętna teoria, którą analizują potencjalni następcy Skowronka, gdyby mieli rozważać angaż w Krakowie. Wciąż bardzo kuszący, bo Wisła to mimo swych różnych problemów to duża marka z potencjałem. My raczej nie zastanawialibyśmy się nad tym "co by było, gdyby". Miejsce w ekstraklasie jest tylko szesnaście. Dlatego spokojnie - jeśli władze będą chciały zmiany na stanowisku trenera, to bez problemu znajdą chętnych fachowców.
W każdym razie Jacek Zieliński i jego powrót do Krakowa to na dziś plotka. Ale jeśli obecny szkoleniowiec szybko nie poprawi wyników, inne nazwisko łączone z Wisłą może być już faktem.

Przeczytaj również