Jak Bayern znalazł nowego trenera? "Mój szofer zaprosił na urodziny między innymi mnie oraz Niko Kovaca"

Jak Bayern znalazł nowego trenera? "Mój szofer zaprosił na urodziny między innymi mnie oraz Niko Kovaca"
Fingerhut / Shutterstock.com
W piątek Bayern ogłosił, że następcą Juppa Heynckesa zostanie obecny trener Eintrachtu Frankfurt, Niko Kovac. Przedstawiciele Eintrachtu zarzucili Bawarczykom brak profesjonalizmu, a Uli Hoeness zaczął tłumaczyć, jak doszło do podpisania umowy z Kovacem.
Przypomnijmy - gdy Bayern ogłosił informację o wybraniu następcy, przedstawiciele Eintrachtu bardzo się oburzyli. - To bardzo irytujące. Dla mnie to zachowanie nieprofesjonalne i pozbawione szacunku. Jeśli chcą czegoś od nas, to powinni najpierw do nas zadzwonić. Tak nie było. To kolejny pokaz braku szacunku - powiedział dyrektor sportowy Fredi Bobić.
Dalsza część tekstu pod wideo
To doprowadziło do tego, że Uli Hoeness poczuł się zobowiązany do jakiegoś wytłumaczenia, dlaczego Bayern za plecami działaczy Eintrachtu kontaktował się z trenerem ich klubu i dlaczego też ogłosił tę informację właśnie teraz, gdy Eintracht walczy o europejskie puchary. Słowa Hoenessa wzbudziły zainteresowanie mediów sportowych w Niemczech ze względu na dziwne okoliczności rzekomego pierwszego kontaktu działacza Bayernu z Kovacem.
Mój szofer, który jest Chorwatem, obchodził niedawno sześćdziesiąte urodziny. Zaprosił między innymi mnie oraz Niko Kovaca. I właśnie wtedy rozmawialiśmy, ale nie prowadziliśmy negocjacji - powiedział Hoeness, który jednak nie chciał zagłębiać się w szczegóły, ponieważ - jak sam powiedział - nie jest na prokuraturze. Ponadto Hoeness stwierdził, że nie widzi nic złego w upublicznieniu faktu zatrudnienia Kovaca.
Poinformowanie wszystkich o zatrudnieniu Kovaca było z naszej strony bardzo szlachetnym gestem. Dzięki temu w Eintrachcie wiedzą, że tracą trenera i mają cztery tygodnie więcej na znalezienie jego następcy - podsumował Hoeness.
Kovac obejmie Bayern 1 lipca tego roku. Bayern będzie musiał zapłacić za to Eintrachtowi 2,2 mln euro.

Przeczytaj również