Jamie Vardy wypunktował Leeds United. Mateusz Klich sprokurował rzut karny [WIDEO]

Podopieczni Brendana Rodgersa zaczęli rozgrywki Premier League od trzech zwycięstw, ale później dwukrotnie przegrywali. W meczu z Leeds United bezlitośnie wykorzystywali błędy rywali.

Na prowadzenie goście wyszli już w drugiej minucie spotkania po fatalnym błędzie Robina Kocha. Niemiec za lekko zagrywał do własnego bramkarza, piłkę przejął Jamie Vardy i wyłożył ją Harveyowi Barnesowi, któremu pozostało umieszczenie futbolówki w pustej bramce.

Po stronie "Pawi" dwie dobre sytuacje miał Patrick Bamford, lecz tym razem najlepszemu strzelcowi beniaminka zabrakło skuteczności. W 21. minucie to "Lisy" po raz drugi skutecznie zaatakowały.

Marc Albrighton dośrodkował w pole karne z prawej strony, a Vardy wyprzedził obrońcę i oddał strzał. Jego uderzenie obronił bramkarz, lecz przy dobitce Youriego Tielemansa był już zupełnie bezradny.

Cień nadziei w serca kibiców Leeds wlał w 48. minucie Stuart Dallas, choć trzeba przyznać, że jego gol był zupełnie przypadkowy. Chciał dośrodkowywać w pole karne, lecz nikt nie przeciął piłki, która wpadła do siatki obok zaskoczonego Schmeichela.

To ożywiło podopiecznych Marcelo Bielsy. Bardzo blisko wyrównania był Pablo Hernandez, trafił jednak tylko w spojenie słupka z poprzeczką. Klich próbował z kolei z dystansu, ale z jego strzałem poradził sobie bramkarz "Lisów".

Niewykorzystane okazje zemściły się na beniaminku w 76. minucie, gdy o losach meczu przesądził Jamie Vardy. Wcześniej snajper wypracował dwa trafienia kolegom, tym razem sam wykończył akcję po podaniu Undera.

Napastnik Leicester mógł zresztą skończyć mecz z dubletem, ale w końcówce nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Meslierem. Już w doliczonym czasie gry rzut karny na gola zamienił za to Tielemans i Leicester City wygrało ostatecznie 4:1.

Zwycięstwo "Lisów" dało im awans na pozycję wicelidera Premier League. Leeds pozostało na 12. pozycji. Mateusz Klich rozegrał całe spotkanie, ale nie ma powodów do zadowolenia. To właśnie po jego faulu podyktowano "jedenastkę".