Złota Piłka. Jan Tomaszewski wskazał winnego niepowodzenia Roberta Lewandowskiego. "To było karygodne"
Jan Tomaszewski nie kryje swojego rozczarowania wynikami plebiscytu "Złotej Piłki". Były bramkarz winą za niepowodzenie Roberta Lewandowskiego obarczył... Paulo Sousę.
"Lewy" znów musiał obejść się smakiem. W plebiscycie "Złotej Piłki" zajął drugie miejsce. Prestiżowa nagroda trafiła w ręce Leo Messiego.
Jan Tomaszewski nie ma wątpliwości, że winę za taki stan rzeczy ponosi Paulo Sousa. Były golkiper w rozmowie z "Super Expressem" wrócił do marcowego meczu Polska - Andora.
W tym spotkaniu Lewandowski doznał kontuzji, która wykluczyła go na kilka tygodni z gry. Efekt był taki, że Bayern bez swojego lidera odpadł z rozgrywek Ligi Mistrzów, a Polak stracił szansę na cenne trofeum.
- Jedną rzeczą, która może powiedzmy rzutować na to, że Robert nie zdobył wszystkiego – niestety tutaj jest portugalski trener naszej reprezentacji. Przypomnę tylko, bo niektórzy zapominają o tym – w marcu, kiedy nie miał rozeznania, to wpuścił Roberta na mecz z Andorą u nas, ale nie jako „dziewiątkę”, tylko pomocnika - rozpoczął popularny "Tomek".
- To było dla mnie niezrozumiałe i karygodne. W pomocy jakiś listonosz albo księgowy z Andory jak może powstrzymać Roberta? Tylko faulem. Doczekaliśmy się, że Robert był sfaulowany i nie grał w najważniejszym meczu w tym roku na Wembley – jestem przekonany, że gdyby grał, nie przegralibyśmy tego meczu. A po drugie, przez niego, przez brak Roberta, Bayern przegrał rywalizację z PSG - zaznaczył.
- Możemy podziękować Sousie, tak jak zawodnicy podziękowali mu po meczu z Węgrami - zakończył.