Japoński rząd zaprzecza, że chce odwołania igrzysk olimpijskich. "Na razie robimy, co trzeba"

Angielska gazeta twierdzi, że organizatorzy doszli do wniosku, że nie będą w stanie zorganizować tak wielkiej imprezy w dobie pandemii koronawirusa. W dodatku nie chce jej społeczeństwo - za kolejnym przełożeniem albo odwołaniem igrzysk opowiada się 80 procent Japończyków.

Tamtejszy rząd - przynajmniej oficjalnie - zapewnia, że na razie nie myśli o rezygnacji z przeprowadzenia zawodów. Kluczowy jest właśnie zwrot: "na razie".

- Nie ma takiego faktu. Oczywiście musimy wziąć pod uwagę sytuację za granicą i w pewnym momencie zdecydujemy, czy zorganizować wydarzenie, ale do tego czasu japoński rząd będzie robił, co trzeba - podkreśla Manabu Sakai, rzecznik prasowy japońskiej rady ministrów.

Igrzyska mają rozpocząć się 23 lipca. Przesunięcie ich o rok kosztowało już 3,45 mld dolarów.