Jerzy Brzęczek widzi Łukasza Piszczka w nowej roli: To w przyszłości bardzo mu się przyda

W biało-czerwonych barwach Łukasz Piszczek debiutował za kadencji Leo Beenhakkera. - Przede wszystkim z przodu był zawodnikiem przeciętnym. Lepiej wyglądał, gdy miał całą drużynę przed sobą. Potrafił analizować sytuację na boisku. Inteligentny człowiek. Wiedział, kiedy ruszyć do przodu. Zawodnik myślący przede wszystkim o drużynie. Chował swoje ego do kieszeni – bezcenna cecha dla każdego trenera - komplementuje go Holender.

W debiucie obecny piłkarz Borussii Dortmund zmienił Jakuba Wawrzyniaka. - Prawdziwa torpeda. Jako bocznemu obrońcy zawsze imponował mi jego znak firmowy – dorzut piłki na pełnym biegu – i współpraca na skrzydle z Kubą Błaszczykowskim. Mieli tę niewidzialną nić porozumienia. Być może wytworzoną przez przyjaźń poza murawą. Kto nie pamięta słynnego pójścia na obieg „Piszcza”? Miał niesamowity timing - wspomina obrońca.

Jerzy Brzęczek zapowiada, że w przyszłości Piszczek będzie świetnym szkoleniowcem. Kto wie, może nawet jednym z selekcjonerów reprezentacji? - Na swojej pozycji zaczął wyznaczać trendy. Zawodnik o niesamowitym charakterze. Wyróżnia go świetny zmysł taktyczny, który w przyszłości bardzo mu się przyda. Rozmawiając z nim, czy patrząc na jego poczynania, będzie w przyszłości bardzo dobrym trenerem - mówi obecny szkoleniowiec biało-czerwonych.

Komplementów obrońcy nie szczędzi także Kamil Grosicki. - Nigdy grałem na jednej stronie z obrońcą o większych umiejętnościach. Dostawałem od niego mnóstwo podpowiedzi. Cały czas mnie ustawiał. Poprawiał, jak mam grać. Nigdy się nie wywyższał, choć mógłby – to legenda w Borussii Dortmund i najlepszy prawy defensor w historii naszej piłki - zakończył gracz Hull.