Kamil Glik lepszy od Sebastiana Walukiewicza. Polak z Cagliari zamieszany w stratę dwóch goli

Od pierwszych minut w Cagliari sporo się działo. Gospodarze błyskawicznie trafili do siatki, ale gol Leonardo Pavolettiego nie został uznany, bo przy strzale faulował on bramkarza Benevento.

Po drugiej stronie boiska świetnie zachował się Alessio Cragno, który wygarnął piłkę spod nóg Gianluki Lapaduli. Arbiter początkowo dostrzegł faul bramkarza i podyktował rzut karny, ale analiza VAR pokazała, że była to czysta interwencja.

Aktywny w drużynie Cagliari był zwłaszcza Radja Nainggolan, który został po raz kolejny wypożyczony z Interu. W 19. minucie oddał on strzał niemal z połowy boiska, zauważając wysuniętego bramkarza.

Montipo zdołał obronić to uderzenie, lecz gospodarze mieli jeszcze rzut rożny. Po dośrodkowaniu w pole karne do siatki trafił już Joao Pedro, dając Cagliari prowadzenie.

Na przerwę to Benevento schodziło jednak przy wyniku 2:1. W ciągu trzech minut rezultat całkowicie odmienili Marco Sau oraz Alessandro Tuia.

W stratę obu tych goli zamieszany był Sebastian Walukiewicz. Przy pierwszym trafieniu Polak zgubił krycie, przy drugim wyraźnie przegrał pojedynek główkowy.

Zarówno on, jak i Kamil Glik, rozegrali po 90 minut. W drugiej części spotkania rezultat nie uległ już zmianie, choć gospodarze kończyli mecz w dziewiątkę. Benevento ma 21 punktów i zajmuje 10. miejsce w Serie A. Cagliari zgromadziło siedem "oczek" mniej i jest 15.