Kosmiczny wyczyn klubu z Arabii Saudyjskiej. To historyczny rekord świata. Gwiazdy z Europy błyszczą

Kosmiczny wyczyn klubu z Arabii Saudyjskiej. To historyczny rekord świata. Gwiazdy z Europy błyszczą
Victor Fraile Rodriguez / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński15 Mar · 18:00
Al-Nassr z Cristiano Ronaldo w składzie gra w kratkę, Al-Ittihad reprezentowane m.in. przez Karima Benzemę ma swoje problemy, a inny saudyjski gigant właśnie ustanowił historyczny rekord świata. Al-Hilal, również pełne graczy znanych z Europy, wygrało już 28 meczów z rzędu! To pierwszy taki przypadek w dziejach.
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu zobaczyliśmy prawdziwą transferową ofensywę klubów z Arabii Saudyjskiej. Wcześniej szlak przetarł nieco Cristiano Ronaldo, dołączając do Al-Nassr, a kilka miesięcy później hurtowo ruszyli za nim kolejni piłkarze o znanych nazwiskach, kuszeni lukratywnymi kontraktami w kraju z Półwyspu Arabskiego.
Dalsza część tekstu pod wideo

Historyczny rekord

Prym w sprowadzaniu gwiazd z Europy wiodły cztery kluby: Al-Nassr, Al-Ittihad, Al-Ahli oraz Al-Hilal. Dziś jesteśmy już w zaawansowanej części sezonu i wiemy, u kogo wzmocnienia przyniosły najlepsze efekty. Ostatni z wymienionych zespołów właśnie pobił bowiem historyczny rekord świata w liczbie zwycięstw z rzędu, biorąc pod uwagę mecze ligowe i pucharowe drużyn z najwyższego krajowego szczebla.
Al-Hilal wygrało 28 kolejnych spotkań! Saudyjczycy pobili tym samym wyczyn walijskiego The New Saints, które mogło pochwalić się passą 27 triumfów z rzędu. Regularne zwycięstwa przynoszą oczywiście skutek w poszczególnych rozgrywkach. Al-Hilal po 23 kolejkach jest zdecydowanym liderem ligi saudyjskiej. Bilans 21 wygranych spotkań i dwóch remisów przekłada się na 65 punktów. Drugie Al-Nassr, w składzie m.in. z Ronaldo czy Mane, zgromadziło aż 12 oczek mniej.
Liga saudyjska
własne
Al-Hilal jest też już w półfinale Azjatyckiej Ligi Mistrzów. To właśnie ćwierćfinałowy triumf z innym saudyjskim gigantem, Al-Ittihad, ostatecznie przyczynił się do pobicia historycznego rekordu. Podopieczni Jorge Jesusa, szkoleniowca w przeszłości prowadzącego m.in. Benfikę Lizbona czy Sporting CP, pokonali ekipę Karima Benzemy w dwumeczu aż 4:0. Nie było czego zbierać.
Ostatni raz Al-Hilal nie było w stanie wygrać meczu… 21 września 2023 roku. Wtedy na drodze tej drużyny stanęło Damac. Co ciekawe, to właśnie z tym zespołem świeżo upieczony rekordzista świata zagra w najbliższej ligowej kolejce.

Transferowa ofensywa

Al-Hilal jest przez ostatnie pół roku bezbłędne, a prym w zespole wiodą oczywiście sprowadzone z Europy gwiazdy. I to mimo tego, że największa z nich odniosła poważną kontuzję dosłownie chwilę po przybyciu do Arabii Saudyjskiej. Mowa oczywiście o Neymarze, który latem został wykupiony za 90 mln euro z PSG. Brazylijczyk wciąż leczy uraz i nie jest w stanie pomagać kolegom na murawie, ale oni bez niego radzą sobie wyśmienicie.
Szeregi Al-Hilal w trakcie letniego okna transferowego zasilili też:
  • Malcom,
  • Ruben Neves,
  • Aleksandar Mitrović,
  • Sergej Milinković-Savić,
  • Kalidou Koulibaly,
  • Bono.
Zimą dołączył do nich ponadto znany przede wszystkim z Atletico Madryt - Renan Lodi. Niezła paczka, choć w teorii równie duże, a może i większe wrażenie mogły robić transfery ligowych rywali. Do Cristiano Ronaldo w Al-Nassr dołączyli przecież Sadio Mane, Marcelo Brozović, Aymeric Laporte czy będący wciąż w kwiecie wieku Seko Fofana. Al-Ittihad wzmocnili m.in. Karim Benzema, N’Golo Kante i Fabinho. Imponująco wyglądały też ruchy Al-Ahli, do którego przeszli tacy gracze jak Riyad Mahrez, Roberto Firmino, Franck Kessie, Edouard Mendy, Gabri Veiga czy Allan Saint-Maximin.

Liderzy w każdej formacji

Ostatecznie same nazwiska jednak nie grają i wszystko zweryfikowała murawa. A na niej ewidentnie rządzi Al-Hilal, które uciekło innym saudyjskim gigantom na kilka długości. Za strzelanie goli odpowiada przede wszystkim Aleksandar Mitrović. Były gwiazdor Fulham w 34 meczach strzelił już 31 goli i dorzucił do tego osiem asyst. Wśród ligowych strzelców wyprzedza go tylko Cristiano Ronaldo. Serb przewodzi natomiast pod tym względem stawce w Azjatyckiej Lidze Mistrzów.
Aleksandar Mitrović
Pedja Milosavljevic / pressfocus
W zdobywaniu bramek Mitrovicia wspomaga głównie trzech piłkarzy. Malcom, w przeszłości m.in. gracz Barcelony, może pochwalić się w tym sezonie bilansem 14 trafień i 10 asyst. Milinković-Savić, znany przede wszystkim z Lazio, uzbierał 10 bramek i dziewięć decydujących podań. A swoje robi też jeden z czołowych saudyjskich piłkarzy. Salem Al-Dawsari, ten sam, który skarcił na mundialu Argentynę, a w meczu z Polską nie wykorzystał rzutu karnego, strzelił już 14 goli, dorzucając do tego pięć asyst.
Siłą Al-Hilal jest jednak przede wszystkim odpowiednie wyważenie składu, bo rozsądnie postawiono na wzmocnienie niemal wszystkich formacji. W bramce jest doświadczony Bono, jeden z bohaterów ostatniego mundialu. Marokańczyk zachował aż 18 czystych kont w 30 rozegranych meczach. O grę na zero z tyłu jest mu łatwiej, bo formacją obronną rządzi Koulibaly. A i w kreowaniu gry nie brakuje jakości. Przecież są tam Neves czy Milinković-Savić. Kiedy do gry wróci jeszcze Neymar… Może być ciekawie.

Idą po podwójną koronę

Al-Hilal ma dziś najlepszą ofensywę w lidze (aż 70 goli) i zdecydowanie najbardziej szczelną defensywę (tylko 12 straconych bramek). Zwycięstwa stały się dla tej ekipy chlebem powszednim, a historyczny rekord został pobity. Teraz może być jeszcze wyśrubowany, bo podopieczni Jesusa nie mają zamiaru się zatrzymywać. W najbliższych tygodniach nie czekają ich mecze z ligową czołówką. Raczej z ligowymi średniakami.
Wszystko wskazuje na to, że Al-Hilal po roku odzyska mistrzowski tytuł, wywalczony w poprzednim sezonie przez Al-Ittihad. Mitrović i spółka nadal mogą wygrać też Azjatycką Ligę Mistrzów. Wydanie prawie 400 mln euro na wzmocnienia przynosi zatem spodziewane efekty. A znając mających rozmach Saudyjczyków, nie powiedzieli oni jeszcze ostatniego słowa.
Al-Hilal
Victor Fraile Rodriguez / pressfocus

Przeczytaj również