Krzysztof Stanowski: Ten chłopak w kadrze nic nie gra. Nad nim jest jakiś parasol ochronny

Szymański znalazł się w wyjściowej jedenastce na starcie z Węgrami. Piłkarz został ustawiony na prawym wahadle, ale zupełnie nie poradził sobie w tej roli.

Na boisku przebywał do 59. minuty i był w zasadzie bezproduktywny. Gdy zszedł, gra Polaków wyraźnie się ożywiła. "Biało-Czerwoni" ze stanu 0:2 zdołali doprowadzić do remisu 3:3. Wiele uwag do postawy Szymańskiego - nie tylko w tym meczu - ma Krzysztof Stanowski.

- Reca ma taką łatkę, że cokolwiek nie zrobi, to i tak jest najgorszy. Zawodnikiem, który jakimś cudem nie dostał odpowiedniej łatki, jest Sebastian Szymański. Ja nie kojarzę go z udanych meczów w kadrze - przyznał dziennikarz podczas programu na "Kanale Sportowym".

- Mecz w mecz mówimy to samo. Nie było Szymańskiego, był niewidoczny i nikt go nie krytykuje na sam koniec. Nad nim jest jakiś parasol ochronny. Ten chłopak w kadrze nic nie gra - dodał.

- Wszyscy pamiętają, że to sympatyczny chłopak, Legia ma duże grono kibiców, więc ludzie czują do niego sympatię - podkreślił Stanowski.

W podobnym tonie wypowiedział się Mateusz Święcicki podczas programu na kanale "Foot Truck".

- Szymański permanentnie zwalniał akcje. Ja tego nienawidzę w piłce nożnej. Był katastrofalny, nie dało się go oglądać. Prosty przykład: Jóźwiak dostaje piłkę i biegnie do przodu, coś się zaczyna dziać. Szymański za to zatrzymuje piłkę. Tak się nie da grać - wypalił dziennikarz.

- Ten mecz powiedział Sousie bardziej na kogo nie stawiać niż stawiać - podsumował.