Kto w bramce reprezentacji Polski? Arsene Wenger odpowiedział, jak wybrałby między Szczęsnym i Fabiańskim

Szczęsny i Fabiański od wielu lat konkurują o miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Żaden z nich nie był w stanie przejąć go na dłużej. Czasami ze względu na kontuzje, czasami przez decyzje selekcjonera. Jerzy Brzęczek nie potrafił wybrać numeru jeden - stale rotował swoimi bramkarzami.

Być może inaczej do tematu podejdzie Paulo Sousa. Część mediów podawała, że Portugalczyk miał już wskazać pierwszego bramkarza. Co więcej, poinformował o swoim wyborze samych zainteresowanych.

I ze Szczęsnym, i z Fabiańskim w Arsenalu pracował Wenger. Francuz przyznał, że trudno byłoby mu wskazać lepszego fachowca z tej dwójki.

- Wolałbym nie musieć dokonywać tego wyboru w tej chwili. Muszę powiedzieć, że ten, który gra w większym klubie, ma przewagę psychologiczną. Kiedy podchodzisz do tego typu wyboru, to myślisz sobie, że już wcześniej to robił, że jest przyzwyczajony do takich meczów. Liczy się też wielkość ciała. Wojciech Szczęsny ma tutaj przewagę. Bardzo się też poprawił w grze nogami. To wcześniej był jego mankament. Wygląda na opanowanego - przyznał Wenger w rozmowie z Canal+.

Choć wydaje się, że Francuz skłaniałby się do postawienia na Szczęsnego, to ostatecznie uciekł od zdecydowanej deklaracji.

- Bardzo ciężko jest mi dokonać wyboru. Fabiański może jest bardziej opanowany... Zdaje się, że musiałbym rzucić monetą przed meczem i później zdecydować - stwierdził Wenger.