Lech Poznań. "Nie mamy komfortu". Rumak przekazał złe wieści przed debrami z Wartą

Lech ostatnio jest w dołku. Poznaniacy nie strzelili gola od 450 minut. W meczach ze Śląskiem, Rakowem i Górnikiem zdobyli tylko dwa punkty, a w dodatku odpadli z Fortuna Pucharu Polski.

"Kolejorz" ma nadzieję, że zakończy kiepską passę w meczu z Wartą. Rumak wprost wyjaśnił, jakie problemy ma jego drużyna.

- Poprawiliśmy defensywę, poprawiliśmy nasze ustawienie, kiedy Lech tracił gole. Mamy jednak świadomość z naszych mankamentów z przodu. Jest problem w ataku szybkim czy po odbiorze piłki. Szukamy rozwiązań. Jedno to forma piłkarzy, pewność siebie w pojedynkach i szukanie w ten sposób przewagi, a drugie to optymalne wykorzystanie naszego potencjału. Rozmawiamy, ćwiczymy różne rzeczy na treningach, robimy wszystko, by Lech był bardziej groźny, gdy posiada piłkę. Zauważyłem, że przez brak pewności siebie, sami sobie utrudniamy grę. Jeśli przełożymy zachowanie z treningu na mecz, to wtedy będziemy lepsi - ma nadzieję Rumak.

Trener Lecha wciąż nie może skorzystać z wszystkich piłkarzy. Niedysponowani są Mikael Ishak czy Afonso Sousa.

- Wróci tylko Filip Marchwiński. Nie mamy komfortu wyboru z przodu, nie ma Ishaka, jest też mniejsza kreatywność przez brak Sousy. Liczę na wsparcie kibiców. Będziemy robili wszystko, by na nie zasłużyć. Moi piłkarze wiedzą, że muszą walczyć o każdy centymetr boiska. To jest piłka mogą być trudne momenty, ale mecz można przełamać w każdej minucie. Kiedy kibice zaczynają domagać się większej energii od drużyny, to takie zachowanie pomaga przeciwnikowi napędzając rywala. Ufam, że kibice będą z nami do ostatnich sekund i będą po meczu mogli cieszyć się z wygranej - podsumował Rumak.