Legia Warszawa. Aleksandar Vuković skomentował sytuację Mahira Emreliego. "Nie jest prosto, ale nie panikuję"

Mistrzowie Polski chcą wzmocnić się przed rundą wiosenną PKO Ekstraklasy. Priorytetem są dwie pozycje, a Aleksandar Vuković ma nadzieję, że sprawy zostaną załatwione na tyle szybko, aby nowi zawodnicy zdążyli się wkomponować do drużyny.

- Prawe wahadło i bramkarz to pozycje, o których regularnie myślimy. W przypadku golkipera, chcemy się zabezpieczyć. Z kolei na flance planujemy wzmocnić rywalizację - powiedział Vuković.

- Chcielibyśmy, by stało się to szybciej, a nie później, ale czasem lepiej nieco poczekać i podjąć trafną decyzję. Czekamy cierpliwie i wydaje mi się, że to dwa ruchy, które mogą być wystarczającym, ale też minimalnym posunięciem w kierunku wzmocnienia i budowy drużyny - dodał.

Szkoleniowiec Legii w rozmowie z "TVP Sport" odniósł się także do sytuacji Mahira Emreliego. Vuković ma świadomość, że prawdopodobnie Azer nie będzie do jego dyspozycji, ale mimo to mistrzowie Polski nie myślą o kupnie innego snajpera.

- Emreli wciąż jest naszym zawodnikiem, choć nic z tego nie mamy, a on widnieje na liście graczy, z którymi mamy kontrakt. Trzeba zrozumieć, że nie jest prosto ściągać kolejnych zawodników w takiej sytuacji - stwierdził.

- Ale nie panikuję, gdy patrzę na graczy, którzy są dostępni. Pekhart, Lopes, Włodarczyk czy Rosołek to piłkarze, których stać na bardzo dobrą grę dla Legii. Mam wiarę, że to ludzie, którzy dadzą to, czego wszyscy oczekują. Nie chcę narzekać, że zamiast Emreliego nie mamy innego napastnika - zakończył.