Legia Warszawa. Czesław Michniewicz: Artur Jędrzejczyk popełnił błąd. Potem przeprosił drużynę w szatni

Mistrzowie Polski pokonali ekipę z Dolnego Śląską 2:1. Gole dla "Wojskowych" zdobyli Juranović i Pekhart. Czesław Michniewicz był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

- Gratulacje dla zawodników, za sposób gry, intensywność, dobre tempo. Śląsk też w pierwszej połowie starał się szybko odbierać i atakować. W obie strony było to tempo. W przerwie powiedziałem, że ten aspekt musi być lepszy, że nie możemy zwolnić, a sytuacje się pojawia. Tak się stało. Cieszymy się, że wygraliśmy drugi mecz w ciągu czterech dni - stwierdził.

- Były momenty dobre w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie zabrakło celności przy wykończeniu akcji, decyzyjność nie była najlepsza. W niektórych sytuacjach za dużo wrzucaliśmy z bocznych sektorów boiska, a w innych nie szukaliśmy strzału tylko jeszcze lepszego podania. Skończyło się 0:0, choć momenty były. W przerwie powiedziałem, żeby zmienić sposób grania. Nie nastawiać się na jedno rozwiązanie, szukać kombinacji i strzałów. Już pierwsza sytuacja dała nam bramkę i spokój, ale szukaliśmy dalej, wiedzieliśmy, że do końca meczu dużo czasu i nie można się bronić. W końcówce zdobyliśmy bramkę na 2:0 - oznajmił.

Śląsk jedyną bramkę zdobył za sprawą Piaseckiego. Piłkarz przyjezdnych wykorzystał fatalny błąd Jędrzejczyka. Co ciekawe - Michniewicz nie widział tej sytuacji.

- W tym czasie udzielałem instrukcji Rafaelowi Lopesowi. Zobaczę ją dopiero później. Wiem, że Artur popełnił błąd. Potem przeprosił drużynę w szatni. Powiedziałem mu, że dziś popełnił błąd, ale drużyna mu pomogła. Następnym razem on pomoże drużynie. Jak się wygrywa to idzie w zapomnienie - zakończył.