Leo Messi czeka na pieniądze z FC Barcelony. Klub jest mu winny fortunę

Kontrakt Messiego z Barceloną wygasł wraz z końcem czerwca. Strony deklarowały, że chcą podpisać nową umowę, ale okazało się to niemożliwe. Przesądziły o tym kwestie proceduralno-finansowe - klub ze względu na swoją sytuację ekonomiczną nie byłby w stanie zarejestrować umowy Argentyńczyka.

Choć Messi jest już piłkarzem PSG, to minie jeszcze sporo czasu zanim Barcelona całkowicie się z nim rozliczy. Dziennik "Sport" twierdzi, że kataloński klub jest winny swojemu byłemu gwiazdorowi aż 52 mln euro.

Skąd wzięła się ta kwota? To część wynagrodzenia Messiego - piłkarz zgodził się na odroczenie jej wypłaty. Było to konieczne ze względu na fatalną kondycję finansową Barcelony po wybuchu pandemii koronawirusa.

"Sport" twierdzi, że kataloński klub chciałby spłacić swojego byłego zawodnika do końca przyszłego roku. Dokładny sposób uregulowania należności mają wypracować prawnicy obu stron.

Messi rozpoczął treningi z PSG, ale na debiut w nowych barwach jeszcze poczeka. W trakcie sobotniego meczu z Strasbourgiem ma być na trybunach.

Barcelona w niedzielę rozpocznie nowy sezon La Liga. W pierwszej kolejce zmierzy się z Realem Sociedad San Sebastian.