Leszek Ojrzyński szczerze o celu Korony Kielce na ten sezon. Trener nie ma złudzeń. "To będzie sukces"

Obecnie Korona Kielce zajmuje 15. miejsce w Ekstraklasie. Sytuacja beniaminka nie jest komfortowa - przewaga nad strefą spadkową opiera się na słabych podstawach. Czternasty Piast Gliwice, piętnasta Korona i szesnasta Warta Poznań mają tyle samo punktów.

Sprawę z ograniczeń swojej drużyny zdaje sobie Leszek Ojrzyński. Szkoleniowiec kieleckiego zespołu jasno wskazał, co jest pierwszorzędnym celem na sezon 2022/23.

- Od początku mówiłem, że będzie czekał nas ciężki bój o utrzymanie. To dla nas najważniejszy cel, a co ugramy powyżej, to będzie sukces. Nie szaleliśmy na rynku transferowym. Brakuje nam doświadczenia. To nie jest tak, że płynnie przechodzisz po awansie do Ekstraklasy i rozdajesz w niej karty. To ciężka praca i walka - stwierdził w "Super Expressie"

- Liczymy na tych najbardziej doświadczonych. To musi potrwać. Walka będzie do końca. Jestem do tego przyzwyczajony. Znam Ekstraklasę, bo to moje siódme podejście - dodał.

Jednocześnie Leszek Ojrzyński przyznał, że martwi go pasywność zawodników w akcjach ofensywnych. Korona zdobyła 12 bramek, lecz większość z nich jest autorstwa Łukowskiego oraz Śpiączki (obaj po cztery trafienia).

- Mamy braki, bo po stałych fragmentach nasi obrońcy powinni być bardziej aktywni. Mamy tutaj tylko trafienie Petrowa. Ale popatrzmy na inne zespoły, które mają mniej goli od nas, a mają piłkarzy, którzy grali kiedyś w reprezentacji, zachodnich ligach. Nie mamy takich asów. Będziemy pracować, aby inni zawodnicy dołączyli do grona strzelców - podkreślił trener kielczan.