Liga Mistrzów może trafić do Polski. Wszystko przez wzgląd na sytuację w Ukrainie

Wojna w Ukrainie wciąż trwa. Agresja Rosji - chociaż mniej powszechna w mediach - nie zakończyła się z dnia na dzień. Sytuacja ludzi, którzy pozostali na terytorium naszego wschodniego sąsiada jest bardzo trudna.

Konflikt komplikuje codzienne funkcjonowanie i w oczywisty sposób wpływa też na rozgrywki piłkarskie. Ukraińskie kluby, które wywalczyły awans do europejskich pucharów, mogą nie mieć gdzie rozgrywać swoich domowych spotkań.

Część obiektów została zniszczona, inne są uszkodzone, pozostałe przerobiono na schrony i szpitale. Należy przy tym pamiętać, że wykluczone jest usłyszenie hymnu Ligi Mistrzów, jeśli nad głowami piłkarzy latałyby wojskowe samoloty.

W związku z tym Ukraiński Związek Piłki Nożnej poszukuje miejsca, w którym Szachtar Donieck mógłby rozgrywać swoje międzynarodowe spotkania. Jak donosi portal "Football24.ua" wybór ponownie padł na Polskę.

Cezary Kulesza jest mocno zaangażowany w pomoc dla Ukrainy. Prezes PZPN wcześniej wyszedł z inicjatywą ugoszczenia reprezentacji Ukrainy przy okazji meczów w Lidze Narodów, co spotkało się z aprobatą Ołeksandra Petrakowa, jego wschodniego "odpowiednika".

Teraz sytuacja może się powtórzyć, ale przy okazji meczów Szachtara w Lidze Mistrzów. Przemawia za tym kilka argumentów, które przytaczają lokalni dziennikarze.

- Po pierwsze, teraz na trybunach w Rzeczypospolitej może pojawić się wielu Ukraińców. Po drugie nasza reprezentacja ma w Polsce organizować mecze Ligi Narodów. To wszystko wydaje się więc logiczne - powiedział Ihor Cyhanyk, cytowany przez "Sport.pl".