Lokomotiw przegrał kluczowe spotkanie w Lidze Mistrzów. Pechowy gol samobójczy [WIDEO]

Lokomotiw - z Maciejem Rybusem i Grzegorzem Krychowiakiem w składzie - odważnie rozpoczął spotkanie z "Aptekarzami". W 7. minucie Aleksiej Miranczuk trafił do siatki, ale sędzia pokazał pozycję spaloną. Po chwili groźnie z dystansu uderzył Krychowiak.

Gdy wydawało się, że bramka dla gospodarzy jest kwestią czasu, na prowadzenie wyszedł Bayer - doszło do tego w kuriozalnych okolicznościach. W zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Eder chciał wybić piłkę poza "szesnastkę", ale trafił w kolegę z zespołu - Rifata Żemaletdinowa i było 0:1.

Lokomotiw rzucił się do odrabiania strat, ale Hradecky bardzo dobrze spisywał się na linii, broniąc strzały Miranczuka i Edera.

Po przerwie goście podwyższyli wynik. Aranguiz posłał efektowne podanie do Bendera, a ten popisał się kapitalnym wolejem.

Stracona bramka podłamała ekipę z Rosji, która grała niedokładnie, bez wcześniejszej energii i nie była w stanie zagrozić rywalom. Mecz zakończył się wynikiem 0:2.

"Aptekarze" po drugim zwycięstwie z rzędu awansowali na trzecie miejsce w tabeli grupy i zachowali szansę na awans do fazy pucharowej. "Parowozy" doznały natomiast czwartej porażki z rzędu i spadły na ostatnią lokatę. Tym samym Lokomotiw pożegnał się z grą na wiosnę w europejskich pucharach.

***

W meczu grupy A Galatasaray zremisował z Club Brugge 1:1. W 11. minucie Buyuk ograł rywala w polu karnym i mocnym uderzeniem dał prowadzenie swojej drużynie.

Punkt dla gości uratował w 92. minucie Diatta, który chwilę później obejrzał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Podobny los spotkał Matę.

Wicemistrzowie Belgii, którzy kończyli zawody w podwójnym osłabieniu, zdobyli w ten sposób trzeci punkt w bieżącej edycji, ale stracili szansę na awans do fazy pucharowej.

Mistrzowie Turcji zremisowali drugie spotkanie i zamykają tabelę. Obie drużyny nie odniosły jeszcze zwycięstwa i walczą już tylko o dalszy udział w zmaganiach Ligi Europy.