Luka Modrić wskazał faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Odniósł się też do Cristiano Ronaldo i Kyliana Mbappe

Luka Modrić wskazał faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Odniósł się też do Cristiano Ronaldo i Kyliana Mbappe
imagestockdesign/Shutterstock
Luka Modrić w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" odniósł się do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Piłkarz Realu Madryt został też zapytany o Cristiano Ronaldo i Kyliana Mbappe.
Kto wygra Ligę Mistrzów w tym sezonie? O tym przekonamy się prawdopodobnie w sierpniu. Rozgrywki są obecnie zawieszone z powodu pandemii koronawirusa. Media donoszą, że władze UEFA chcą dokończyć rywalizację i ma do tego dojść za około dwa miesiące. W tym tygodniu zapadną kluczowe decyzje ws. nowego terminarza fazy pucharowej Champions League.
Dalsza część tekstu pod wideo
Luka Modrić w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" wskazał, kto może sięgnąć po końcowy triumf w Lidze Mistrzów.
- Faworytów upatruję w PSG, nawet jeśli nie będą grać do sierpnia. Łatwo wymienić także Barcelonę i Bayern. Uważałbym na Atletico Madryt. I oczywiście liczyć się będzie zespół, który awansuje z naszej pary, Real bądź Manchester City - oznajmił.
Chorwat został też zapytany o Cristiano Ronaldo. 34-latek nie szczędził pochwał pod adresem byłego kolegi z drużyny.
- Rozmowa o tym piłkarzu jest dla mnie banalna. To jeden z najlepszych w historii. W Realu brakowało nam jego bramek i charakteru. Cristiano zawsze chce wygrywać, motywował nas, sprawiał, że reagowaliśmy. A jako człowiek ma wielkie serce, zawsze jest skłonny pomóc - podkreślił.
Modrić odniósł się także do przyszłości Kyliana Mbappe. Francuz uważany jest za jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. Piłkarz Realu doradza mu jednak zmianę barw klubowych.
- Mbappe ma wszystko, żeby zdominować scenę. Powinien przejść do ligi, gdzie nie wygrywałby tak łatwo. W piłce nożnej rządzi teraz szybkość. Szybki bieg, szybkie myślenie, szybkie podejmowanie decyzji. Na najwyższym poziomie można grać tylko w ten sposób - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz15 Jun 2020 · 11:41
Źródło: La Gazzetta dello Sport

Przeczytaj również