Michał Listkiewicz ocenił czerwoną kartkę Krychowiaka. Jasne stanowisko byłego arbitra

Środkowy pomocnik wyleciał z boiska w 62. minucie. Ovidiu Hategan pokazał mu drugą żółtą kartkę. Pierwsza kara indywidualna nastąpiła jeszcze w pierwszej połowie.

Listkiewicz zauważył jednak, że Krychowiak właściwie od pierwszego gwizdka grał dziś z dużą agresją.

- Wszystkie trzy wejścia Krychowiaka są nieodpowiedzialne. Już pierwszy faul w 2. minucie nadawał się na upomnienie. Gdyby popełnił go w 22. byłaby żółta kartka. Sędzia postanowił go oszczędzić - zauważył Listkiewicz.

- Czerwona kartka była ewidentna. Krychowiak nie dał sędziemu wyboru, możliwości kalkulowania, żeby ten mógł dać mu szansę na dalszą grę. Krychowiak dostał dwie żółte kartki, a zasłużył na dwie i pół - kontynuował były prezes PZPN.

Listkiewicz uważa, że arbiter spotkania Polska - Słowacja dobrze wykonał dziś swoje zadania. Hategan popełniłby błąd, gdyby oszczędził Krychowiaka.

- Oby w następnych meczach sędziowie sędziowali nam tak jak dzisiaj - profesjonalnie, spokojnie. Ale oby to nasi zawodnicy grali z większą odpowiedzialnością - spuentował Listkiewicz.