Magiera: W Legii potrzebna jest teraz cierpliwość

Magiera: W Legii potrzebna jest teraz cierpliwość
asinfo.pl
- Chcielibyśmy, żeby wszyscy zawodnicy byli dostępni. Lipiec i sierpień to najtrudniejsze miesiące dla naszego Klubu, ponieważ przygotowujemy się do sezonu. W Legii potrzebna jest teraz cierpliwość - mówił trener Jacek Magiera na konferencji prasowej przed piątkowym meczem z Piastem Gliwice.
- Dariusz Wdowczyk jest osobą, u której zakończyłem karierę piłkarską, ale i rozpocząłem karierę trenerską. Zawsze był trenerem, który miał dobry kontakt z zawodnikami. Nasze losy tak się potoczyły, że pracowaliśmy wspólnie trzy miesiące. Potem on odszedł, a jego miejsce zajął Jacek Zieliński. Z Dariuszem Wdowczykiem jako trenerzy zagramy przeciwko sobie dopiero po raz drugi. Pierwszą okazją był wtedy, kiedy graliśmy w rozgrywkach o Puchar Polski, gdy prowadzone przeze mnie Zagłębie Sosnowiec przegrało 1:4 z Wisłą Kraków. Co ciekawe, Dariusza Wdowczyka zwolnili, kiedy byłem kierownikiem drużyny. Można powiedzieć, że byłem zmorą trenerów, pracując w tej roli, ponieważ za mojej kadencji zwolniono nie tylko Darka, ale i Jana Urbana. Dlatego mam zakaz pracowania w tej funkcji w każdym klubie - zaznaczył cytowany przez oficjalną stronę mistrza Polski.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Dla każdego ważne jest wsparcie. Czy jestem nietykalny? Na pewno tak nie jest. Najważniejsza jest wizja właściciela. Trenera rozliczają przede wszystkim wyniki, ale najważniejsza jest wizja klubu. W tym momencie potrzeba w Legii cierpliwości i kilku wzmocnień. W ostatnich latach Legia pozbyła się kilku zawodników, którzy decydowali o ofensywie. Nowych zawodników nie da się wprowadzić w pięć minut. Niech każdy sobie przeanalizuje sytuację sprzed ośmiu miesięcy i to, co się wydarzyło w tym czasie. Wtedy zrozumie, dlaczego tworzymy mniej okazji niż kilka miesięcy temu - dodał.
- Kuba Czerwiński będzie miał operacje. Ma uszkodzenie więzadała strzałkowo-piszczelowego, będzie miał trzymiesięczną przerwę. To nieprzyjemna sytuacja dla nas, bo Kuba był w dobrej formie. W tym momencie mamy dwóch zawodników na tę pozycję oraz Mateusza Żyro, który w przyszłości będzie mógł występować z powodzeniem jako środkowy obrońca. Obecnie jest jednak za młody, by oczekiwać od niego gry w pierwszym zespole. Tomasz Jodłowiec trenował wczoraj na treningu wyrównwczym i jest o wiele bliżej pierwszej drużyny. Cały czas konsultujemy się z fizjoterapeutami na jego temat. Sytuacja z Miro Radoviciem jest znana. Oczywiście to nie jest komfortowa sytuacja, bo Miro kreował sporo akcji, był liderem, więc inni zawodnicy będą musieli zająć jego miejsce. Na pewno właściciele wiedzą o tym, że potrzebujemy wzmocnień na pozycji środkowego obrońcy i klasycznej "10" - powiedział.
- To nie ma żadnego znaczenia, że Piast jest na ostatnim miejscu. To dobra drużyna, ma piłkarzy na ekstraklasowym poziomie. Nie ma co gdybyć, ponieważ gdyby Vasiljew strzelił karne w dwóch meczach, ich wynik punktowy byłby inny, tak samo gdybyśmy my wykorzystali okazję w meczu z Koroną. Jestem zbyt doświadczonym trenerem, żeby bawić się w gdybanie. Poza tym wpływ mamy na to, co się wydarzy jutro, a nie to, co było kilka dni temu. Na pewno ambitny sportowiec zakasa w naszej sytuacji rękawy do pracy i zrobi wszystko, by wyglądać jak najlepiej - przyznał.
- Chcielibyśmy, żeby wszyscy zawodnicy byli dostępni. Lipiec i sierpień, to najtrudniejsze miesiące dla naszego Klubu, ponieważ przygotowujemy się do sezonu. Niektórzy zawodnicy dostali wolne po meczach reprezentacji. W meczu z Termaliką siedmiu zawodników trenowało na dziewięć dni przed startem ligi. Bardzo boli mnie mecz z Astaną, ponieważ mielibyśmy zaagwarantowany awans do fazy grupowej europejskich pucharów, nasza sytuacji wyglądałaby inaczej. Hildeberto przychodził na kilka dni przed startem ligi, Sadiku na dzień przed meczem z Górnikiem Zabrze, Pasquato też przyszedł dwa dni przed meczem w Astanie i tylko kamikaze wystawiłby tego piłkarza nie znając jego umiejętności. W tym momencie nie każdy piłkarz gra według naszej wizji, ale to normalne, bo potrzeba czasu do wkopmonowania ich do zespołu. Obecnie trenujemy mało, gdyż gramy co trzy dni. Są dwie drogi, albo narzekać, albo pracować. Ja wybieram tę drugą. Jestem świadomy, co trzeba zrobić. Cierpliwośc to słowo klucz. Nie ma drużyny, która grałaby na maksa przez cały sezon. Mówiłem o tym, że będziemy wygrywać 1:0 i będziemy się z tego cieszyć. W piłce często decydują detale, takie jak przewidzenie, jak zagra kolega z zespołu, a tego nie da się wypracować w trzy dni. Tak więc, najważniejsza jest praca, praca i jeszcze raz praca - zakończył.
Źródło: legia.com

Przeczytaj również