Mamrot: Mogę być niezadowolony tylko i wyłącznie ze skuteczności

Mamrot: Mogę być niezadowolony tylko i wyłącznie ze skuteczności
asinfo
- Choć mecz zakończył się naszym zwycięstwem po dogrywce, to wbrew pozorom nie mam pretensji do zawodników o ich grę. Mogę być niezadowolony tylko i wyłącznie ze skuteczności – mówił po wygranej w Katowicach trener Ireneusz Mamrot.
- Tych sytuacji mieliśmy dziś naprawdę dużo i albo nie trafialiśmy w bramkę, albo znakomite interwencje prezentował Krzysztof Baran, który rozegrał świetny mecz i utrzymywał GieKSę w grze. Gospodarze też mieli swoje sytuacje, choć było ich dużo mniej. Gdy graliśmy coraz wyżej, to normalne, że rywale wychodzili z kontratakami. Jedna sytuacja też miała miejsce po niedokładności Grzesia Sandomierskiego, który powinien był wybić tę piłkę, a w ten sposób stworzyła się najlepsza okazja dla GKS w tym meczu – analizował szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.
Dalsza część tekstu pod wideo
 - Tak jak już powiedziałem, nie mogę mieć pretensji do chłopaków. Już za pięć dni mamy mecz ligowy i ta dogrywka na pewno nam nie pomaga, ale nie mamy wyjścia. Musimy się zregenerować i mam nadzieję, że tym razem w losowaniu będziemy mieli trochę więcej szczęścia, bo na razie jeździmy na kolejne mecze Pucharu Polski bardzo daleko. Gospodarzom gratuluję dobrego meczu, bo postawili nam bardzo trudne warunki swoją bardzo dobrą organizacją gry, którą sporo dzisiaj zdziałali – dodawał trener Mamrot, który odniósł się do wykonawcy decydującej jedenastki, którym był Guilherme.
- Był wyznaczony Guilherme jako pierwszy i nikt nie podchodził już do piłki, aby nie powtórzyła się sytuacja, o której mówiła cała Polska. Nikt miał nie przeszkadzać zawodnikowi, który był wyznaczony jako pierwszy, a był nim Guilherme. Drugim wyznaczonym był Mateusz Machaj, którego nie było już na boisku, a trzecim Taras Romanczuk. Fajnie, że wszystko udało się tak, jak powinno – zakończył trener Jagiellonii.
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński01 Nov 2018 · 09:14
Źródło: jagiellonia.net

Przeczytaj również