Marc Gual cieszy się z gola i kolejnego zwycięstwa. "Bardzo dobrze się tu czuję"

Wokół napastnika Jagiellonii zrobił się spory szum po sytuacji z pierwszej połowy meczu z Koroną. Gual zapewniał jednak, że nie widział, iż rywale oddali piłkę jego drużynie (więcej TUTAJ). Po spotkaniu cieszył się przede wszystkim z dobrej gry w drugiej części rywalizacji.

- Zdobywanie bramek to nasza praca, którą kontynuujemy wspólnie z Jesusem Imazem. Gole cieszą, ale mecze wygrają nie indywidualności, a kolektyw. To drużyna pomaga nam w notowaniu kolejnych trafień - powiedział Gual w rozmowie z oficjalną stroną Jagiellonii.

- W kolejnych meczach musimy powtarzać naszą pracę, kontynuować naszą grę. Kiedy podyktowano pierwszy rzut karny, rozmawiałem z Fiodorem Cernychem na temat tego, kto ma go wykonywać. Ostatecznie były dwie „jedenastki” – pierwszą egzekwowałem ja, do drugiej podszedł on - przyznał.

- Zdobywanie bramek musi być rozłożone na kilku zawodników, a poza tym "Fiedzia" też jest napastnikiem. Rezultat jest dobry dla drużyny. Pomoże nam zbudować pewność siebie i jeszcze bardziej poprawić wiarę w nasze umiejętności. Ciągle musimy dążyć do zdobywania bramek - podkreślił.

- Bardzo dobrze się tu czuję. Strzelam wiele goli, drużyna mi pomaga. Cieszę się, że tu jestem. Liczę, że w kolejnych meczach powiększę swój dorobek strzelecki. W Ekstraklasie gra wielu dobrych napastników. Teraz to ja i Jesus Imaz zdobywamy bramki, ale nie możemy się zdekoncentrować i osiąść na laurach, jeśli chcemy być w czubie tabeli - dodał.

- Ciągle chcemy więcej. Kontynuowanie naszej pracy jako drużyny jest jedyną drogą do osiągania kolejnych sukcesów i wygrywania następnych spotkań - zakończył napastnik "Jagi".