Masłowski robi wszystko, by przekonać do siebie Wdowczyka

Masłowski robi wszystko, by przekonać do siebie Wdowczyka
Marcin Kadziolka/Shutterstock
- Musimy wywieźć z Niecieczy trzy punkty, bo jeden nic nam aktualnie nie daje. Gramy o zwycięstwo, jednak piłka nożna bywa bardzo przewrotna i trudno powiedzieć, jak się to wszystko potoczy. Trzeba po prostu zrobić wszystko, aby wygrać – powiedział przed meczem z Bruk-Betem Michał Masłowski.


Dalsza część tekstu pod wideo
Za gliwiczanami seria czterech pojedynków bez porażki. - Na pewno czujemy się teraz lepiej. Nie tracimy wielu bramek, a jeżeli już zdarzy się jakaś strata, potrafimy się po niej podnieść. To bardzo budujące, także w kontekście kolejnych spotkań. Dobrze, że nie przegrywamy, ale nie możemy też ciągle remisować. W naszej sytuacji w każdym kolejnym meczu musimy walczyć o trzy punkty i dopiero jak będziemy je zdobywać, możemy być w pełni usatysfakcjonowani - stwierdził Masłowski w rozmowie z oficjalną witryną Piastunek. 


"Masło" w kilku zdaniach ocenił "Słoników". - Nie będzie to łatwe spotkanie, nie czujemy się faworytami. Bruk-Bet, mimo słabszej serii, nadal zajmuje wyższe miejsce w tabeli. Wiadomo w jakiej sytuacji są, wciąż walczą o górną ósemkę. Bardzo potrzebne im są te punkty, więc myślę że w tym spotkaniu dadzą z siebie 110 procent. Czeka nas walka na noże. Obyśmy tylko my wyszli z niej zwycięsko - dodał.


Były piłkarz m.in. Zawiszy Bydgoszcz właśnie przeciwko niecieczanom zdobył swoją jedyną, jak dotąd, bramkę dla Piasta w Lotto Ekstraklasie. - Bardzo dobrze wspominam tamto spotkanie. To jednak było już dawno temu i nie ma co się nad tym rozwodzić. Lepiej skupić się nad tym, co będzie w poniedziałek. Musimy wywieźć z Niecieczy trzy punkty, bo jeden nic nam aktualnie nie daje - zauważył pomocnik. 


Wypożyczony z Legii zawodnik w pojedynku z Lechią powrócił do wyjściowej jedenastki. - Po to trenujemy, żeby móc wywalczyć sobie miejsce w składzie. Jeden z niego wypada, drugi lepiej wygląda, to do niego wskakuje - każdy walczy o to, żeby grać jak najwięcej. Zwłaszcza w ważnych meczach, a takie będą teraz już wszystkie. Każdy chciałby wziąć na siebie ciężar gry i być zaangażowanym w osiąganie celów przez drużynę. Ja również i dlatego staram się swoją pracą oraz zaangażowaniem przekonać do siebie trenera Wdowczyka - podsumował Masłowski.

Przeczytaj również