Mateusz Borek wskazał gracza, którego brakuje wśród powołanych. "On potrafi dograć w niekonwencjonalny sposób"

Paulo Sousa boryka się z wielkimi problemami kadrowymi. Wczoraj ogłosił, że w meczach z Albanią, San Marino i Anglią nie będzie mógł skorzystać z m.in. Dawida Kownackiego, Kacpra Kozłowskiego czy Sebastiana Szymańskiego.

Selekcjoner w związku z tym dowołał kolejnych zawodników. Wśród wyróżnionych znaleźli się Jakub Kamiński, Kamil Piątkowski, Damian Szymański i Bartosz Slisz. Mateusz Borek żałuje, że szansy do Sousy nie dostał Marcin Cebula z Rakowa Częstochowa.

- To był świetny kandydat do tego, by teraz przyjechać na zgrupowanie. Raków gra w podobnym systemie. Chłopak potwierdził się na poziomie europejskich pucharów - rozpoczął dziennikarz.

- Nic złego, by się nie stało, gdyby ten piłkarz przyjechał na zgrupowanie. Może zawsze ocenić jego przydatność. A to jest taki chłopak - nie chcę mówić, że taki sam jak Mateusz Klich - który ma predyspozycje do gry w nowoczesną piłkę - dodał.

- On szuka bramki, potrafi dograć w niekonwencjonalny sposób, ma wizję gry. Chyba tutaj wicemistrz Polski nie do końca został doceniony. Znając warsztat Marka Papszuna, to Cebula jest gotowy pod względem fizycznym, by rywalizować na zgrupowaniu reprezentacji - zaznaczył.

- Naprawdę nic selekcjonera nie kosztował telefon do Goncalo Feio. Portugalczyk jest asystentem Papszuna. Spokojnie można było do niego zadzwonić i porozmawiać o Cebuli. Sztab Rakowa wystawiłby mu wysokie noty - zakończył.