Mateusz Skrzypczak zostanie wypożyczony z Lecha Poznań. Trafi do I ligi

Mateusz Skrzypczak zostanie wypożyczony z Lecha Poznań. Trafi do I ligi
screen
Mateusz Skrzypczak nie grał w Lechu Poznań tyle, ile by chciał. Dlatego przyszły sezon spędzi na wypożyczeniu w I-ligowej Puszczy Niepołomice, gdzie ma zebrać potrzebne doświadczenie. To sprawdzona taktyka "Kolejorza" w rozwoju swoich młodych talentów.

19-latek nie załapał się na razie do pociągu wraz ze swoimi bardzo dobrymi kolegami z podobnych roczników - Kamila Jóźwiaka, Roberta Gumnego, Tymoteusza Puchacza, Jakuba Modera i Jakuba Kamińskiego - którzy w minionym sezonie stanowili o sile klubu. Wystąpił w zaledwie dwóch meczach PKO Ekstraklasy i dwóch Totolotek Pucharu Polski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Większość czasu spędził na ławce rezerwowych lub w drugoligowych rezerwach. Tam rozegrał szesnaście spotkań. Skoro Dariusz Żuraw na razie nie widzi dla niego miejsca w składzie, lepszą opcją będzie wypożyczenie niż gra na trzecim poziomie rozgrywek. W Puszczy ma dostać minuty potrzebne do rozwoju i wskoczenia na kolejny poziom.
Lech doskonale zna ten schemat. Co ważniejsze, wypożyczenia i powroty do klubu bardzo dobrze się sprawdzają. W ostatnim czasie taką drogę przeszło kilku piłkarzy:
Tymoteusz Puchacz - sezon 2018/19 w GKS-ie Katowice (25 spotkań w I lidze). Ostatni rok 35 meczów w ekstraklasie w Lechu.
Jakub Moder - sezon 2018/19 w Odrze Opole (31 spotkań w I lidze). Ostatni rok 26 meczów w ekstraklasie w Lechu.
Michał Skóraś - sezon 2018/19 w Termalice (27 spotkań w I lidze). Ostatni rok 20 meczów w ekstraklasie (wypożyczenie do Rakowa i Lech).
Robert Gumny - runda wiosenna 2016/17 w Podbeskidziu (14 spotkań w I lidze). Kolejny sezon 33 mecze w ekstraklasie w Lechu.
Jak widać po statystykach, ta taktyka w Lechu sprawdza się bardzo dobrze i jest słusznie praktykowana. Zamiast "kisić" piłkarza na ławce lub w głębokich rezerwach, nastolatek okrzepnie na niezłym poziomie. Zdobędzie doświadczenie. Klub pokazał w przeszłości, że nie jest to żadna zsyłka. Droga w jedną stronę. Wręcz przeciwnie. Wysyła sygnał do zawodnika: "Pokaż, co potrafisz. Wrócisz do nas i możesz być za chwilę w zupełnie innym miejscu".
Z najnowszej historii zwłaszcza przypadki Puchacza i Modera pokazują, jak taki kroczek w tył (choć w ich wieku trudno w ogóle to tak nazywać) może potem zaprocentować. Obaj mają za sobą bardzo dobry sezon i za chwilę mogą opuścić ligę. Wzbudzają zainteresowanie za granicą, a Moderowi przygląda się nawet selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek.
Skrzypczak zadebiutował w ekstraklasie 20 kwietnia 2019 roku przeciwko Jagiellonii (3:3).
Puszcza zajęła w I lidze 8. miejsce.

Przeczytaj również