Media: Były selekcjoner zemścił się na Jakubie Kwiatkowskim? Ujawniono nowe kulisy zwolnienia z PZPN

Kwiatkowski pracował w federacji przez 11 lat. Po mundialu w Katarze i aferze premiowej sporo pisano o jego konflikcie z ówczesnym opiekunem kadry, Czesławem Michniewiczem.

Szkoleniowiec pożegnał się jednak ze stanowiskiem, a Kwiatkowski został przy kadrze i współpracował z Fernando Santosem. Później znalazł się także w sztabie Michała Probierza.

To właśnie obecny selekcjoner, a także dyrektor komunikacji - Tomasz Kozłowski, mieli największy wpływ na zwolnienie działacza. Jak się okazuje, swoje trzy grosze mógł także wtrącić Michniewicz.

Tak wynika przynajmniej z najnowszych informacji "Sport.pl". Według Jakuba Seweryna niedługo przed zwolnieniem Kwiatkowskiego były selekcjoner spotkał się bowiem w Trójmieście z Probierzem.

- W weekend poprzedzający 5 listopada (dzień, w którym Jakub Kwiatkowski został poinformowany przez selekcjonera Probierza i prezesa Kuleszę o zakończeniu współpracy) - selekcjoner udał się do Trójmiasta, a konkretnie do Gdańska, gdzie odbywała się konferencja metodyczna dla trenerów organizowana przez PZPN oraz Pomorski ZPN - czytamy.

- Jak się dowiedzieliśmy, Probierz wybrał się wieczorem na kolację z... Czesławem Michniewiczem! (...) Były selekcjoner zapewne opowiedział obecnemu z wielką chęcią i ze szczegółami o swoim konflikcie z Kwiatkowskim i to mogło przechylić szalę na niekorzyść byłego już team managera kadry. A gdy pojawiła się informacja o zwolnieniu Jakuba Kwiatkowskiego, na twarzy Michniewicza najpewniej pojawił się delikatny uśmiech - napisano.