Meksyk znów bez wygranej, a na trybunach skandal. Mecz przerwano z uwagi na homofobiczne okrzyki kibiców

Meksyk to jeden z trzech, obok Arabii Saudyjskiej i Argentyny, grupowych przeciwników reprezentacji Polski na zbliżających się MŚ w Katarze. Meksykanie są jednak pogrążeni w kryzysie - grają kiepsko, a notowania selekcjonera Taty Martino nie są najwyższe.

W czerwcu Meksyk rozegrał dwa spotkania. Najpierw wyraźnie przegrał z Urugwajem (0:3), a minionej nocy, z 5 na 6 czerwca, bezbramkowo zremisował z Ekwadorem.

Na boisku niewiele się działo. Uwagę zwracała ostra gra z obu stron, która skutkowała łącznie aż sześcioma żółtymi kartkami pokazanymi przez arbitra, mimo że był to mecz towarzyski. Warto także podkreślić kontuzję Jesusa Corony, jednego z liderów meksykańskiej drużyny, który zszedł z boiska w 28. minucie z urazem kolana.

Gorąco było za to na trybunach. W 81. minucie sędzia Vergara z Panamy przerwał spotkanie na kilka minut z powodu homofobicznych okrzyków na trybunach, kierowanych ze strony meksykańskich kibiców w stronę piłkarzy Ekwadoru, głównie bramkarza Alexandra Domingueza.

Jak podkreśla "Mundo Deportivo", grę wstrzymano na podstawie protokołu antydyskryminacyjnego meksykańskiej federacji piłkarskie (FMF). Działania te mają na celu poszerzenie społecznej świadomości fanów i uporządkowanie atmosfery na stadionach.