Mikael Ishak odetchnął po przełamaniu w Lechu Poznań. "To była dla mnie ulga"
Mikael Ishak jest jednym z najważniejszych piłkarzy w Lechu Poznań. Szwed przez długi czas nie mógł jednak znaleźć drogi do bramki rywali. Cieszy się, że tydzień temu udało mu się przełamać.
28-latek w szesnastu spotkaniach tego sezonu PKO Ekstraklasy dziewięć razy trafił do siatki. Ostatnio był jednak mniej skuteczny. Przeciwko Warcie Poznań przełamał serię czterech meczów bez gola.
- Wiem, kiedy muszę zdobywać bramki i jestem świadomy, że tak naprawdę powinienem robić to zawsze. Kiedy mi się to nie udaje, to oczywiście sporo o tym myślę. Nie strzeliłem gola przez cztery mecze, więc mogło to wyglądać jak kryzys - przyznał Ishak w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.
- Tak już jest, kiedy pełnisz rolę napastnika w dużym klubie i masz na sobie presję, aby strzelać gole. Bramka z Wartą była dla mnie swego rodzaju ulgą, ale najważniejsze jest dla mnie, aby zespół wygrywał. Jeśli to robi, to nie ma dla mnie znaczenia, czy to ja strzelam - zapewnił.
W najbliższy weekend "Kolejorz" zmierzy się z Zagłębiem Lubin. To właśnie na terenie "Miedziowych" Ishak strzelił pierwszego gola w barwach Lecha Poznań. Miało to miejsce w zeszłym sezonie.
- Nie mam dobrych wspomnień z Lubina, bo nie wygraliśmy tamtego meczu. Chociaż zdobycie pierwszej bramki było dla mnie wspaniałym uczuciem - powiedział.
- Teraz jedziemy tam z zupełnie innym zespołem niż wówczas i już nie możemy doczekać się najbliższego spotkania. Na boisko zawsze wychodzimy po to, aby wygrać - zakończył.