Mioduski: Jak będzie tak dalej, to ta zabawa nie ma sensu

Mioduski: Jak będzie tak dalej, to ta zabawa nie ma sensu
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
UEFA zamknęła stadion Legii Warszawa na mecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. To kara za ekscesy podczas spotkania z Borussią Dortmund. - Nie szukajmy winy w UEFA, patrzmy na siebie - apeluje Dariusz Mioduski, współwłaściciel Legii.


Dalsza część tekstu pod wideo
Podczas meczu z Borussią doszło do szeregu incydentów. Lista zarzutów wobec Legii była bardzo długa. Obejmowała m.in. zachowania rasistowskie, zamieszki na trybunach oraz użycie środków pirotechnicznych.


Po rozpoznaniu sprawy UEFA postanowiła zamknąć stadion Legii na mecz z Realem Madryt. Ponadto klub został ukarany grzywną w wysokości 80 tysięcy euro.


- Powinniśmy zacząć patrzeć na siebie. Nie szukać winy w UEFA, tylko u nas, wewnątrz klubu - mówi Mioduski.


- Jeśli nadal będzie to wyglądać tak, jak wygląda, to cała ta nasza zabawa nie ma sensu - dodaje współwłaściciel Legii.


Mecz z Realem zaplanowano na 2 listopada. Klub zapowiedział, że zrobi wszystko, by kibice mogli obejrzeć go z trybun.

Przeczytaj również