"Mogliśmy awansować bezpośrednio na EURO, cholera". Smokowski surowo ocenił Probierza. Podkreślił jedno

Polska o wyjazd na EURO 2024 powalczy w barażach. Wszystko wskazuje na to, że w półfinale zmierzymy się z Estonią. Jeśli uda się przejść także kolejnego rywala, to będziemy losowani z czwartego koszyka, co opisywaliśmy TUTAJ.

Na ten moment wśród kibiców oraz ekspertów nie ma jednak optymizmu. Bilety na Łotwę rozchodzą się wyjątkowo słabo, co jest związane z postawą biało-czerwonych oraz kolejnymi aferami PZPN.

Sytuacja Polaków mogłaby jednak wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie fatalne spotkania z Mołdawią. Z deprecjonowanym rywalem zdobyliśmy zaledwie jeden punkt. Nie pomogła nawet zmiana selekcjonera, co podkreślił Tomasz Smokowski.

- Michał Probierz już zaczyna mówić, że nie jest cudotwórcą, już wraca do punktów straconych przez Fernando Santosa. Ja widzę tyle, że za Michała Probierza mogliśmy bezpośrednio awansować na tę imprezę, mogliśmy - stwierdził.

- Miał dwie karty atut. Pierwszą wyrzucił już w meczu z Mołdawią. Wystarczyło wygrać z Mołdawią, no cholera. Do tego wystarczyło pokonać Czechów i byśmy pojechali mając beznadziejne eliminacje, mając trzy porażki na koncie - dodał.

- Nie stało się to. Dzisiaj nie widzę żadnych powodów do jakiegoś wielkiego optymizmu - podsumował w "Kanale Sportowym".

Kolejnym rywalem Polski będzie Łotwa. Towarzyskie spotkanie zaplanowano na 21 listopada.