Najstarszy piłkarz na świecie. Egipski dziadek w Księdze Rekordów Guinnessa. Niemożliwe nie istnieje

Najstarszy piłkarz na świecie. Egipski dziadek w Księdze Rekordów Guinnessa. Niemożliwe nie istnieje
CNN.com screen
Do tej pory bezdyskusyjnym królem futbolu w Egipicie był legendarny golkiper Essam El-Hadary. To już jednak nieaktualne. “Kraj Faraonów” od zeszłego roku ma kolejnego bohatera - Ezzeldina Bahadera. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mowa o… 75-latku!
W profesjonalnym sporcie zazwyczaj zwracamy uwagę na młode talenty, podziwiając ich ponadprzeciętne umiejętności oraz zaangażowanie w dążeniu do realizacji wyznaczonych celów. Jednak rzadziej podpatrujemy kariery wiekowych mistrzów, nie licząc piłkarzy formatu Zlatana Ibrahimovicia, Vitorino Hiltona czy Kazuyoshiego Miury, pokonujących kolejne granice niemożliwego. Dzisiaj przyjrzymy się nieco bliżej biogramowi człowieka, który właściwie z dnia na dzień stał się synonimem zwycięstwa w wyścigu po marzenia. Ezzeldina Bahadera. Rok urodzenia - 1945.
Dalsza część tekstu pod wideo

Twarde lądowanie

Ezzeldin Bahader urodził się i wychował stolicy Egiptu - Kairze. To właśnie tam od najmłodszych lat grywał ze swoimi rówieśnikami w piłkę nożną, wyobrażając sobie, że pewnego dnia uda mu się podpisać zawodowy kontrakt. Jednak los napisał egipskiemu młokosowi zupełnie inny scenariusz, w którym żaden klub nie dostrzegał w nim ani krztyny talentu. Trenerzy często deprecjonowali zdolności chłopca, odprawiając go z kwitkiem.
Potem przyszły czasy występów na poziomie lig amatorskich, gdzie Ezzeldin wyglądał całkiem przyzwoicie wśród pozostałych piłkarzy, ale powoli zaczął zdawać sobie sprawę, że jego ogromne pragnienie staje się mrzonką. Niemniej, z futbolu nie zrezygnował, głęboko wierząc, że nadejdzie taki dzień, w którym wybiegnie na boisko jako pełnoprawny profesjonalista i zamknie usta wszystkim sceptycznie nastawionym do niego ludziom.
Skoro wszelkie próby spełnienia ambicji Bahadera gaszono w zarodku, musiał zdobyć zawód i zająć się zgoła odmiennymi płaszczyznami życia. Po uzyskaniu dyplomu, Egipcjanin pracował jako konsultant ds. inżynierii lądowej. Analizował plany budowli, doradzał przy projektowaniu oraz tworzył kosztorysy operacji. Odpowiedzialna funkcja wcale nie przeszkadzała mu w kopaniu piłki z tym samym zapałem, który towarzyszył mu za dzieciaka.
- Essam El-Hadary jest tak stary jak moje dzieci. Dlaczego piłkarze zawieszają buty na kołku w wieku 35 lat? To niezwykli szczęściarze, bo przecież mogli grać, trenować, spełniać się na każdym kroku. Nigdy nie można spuszczać z tonu. Na ich miejscu kontynuowałbym karierę, dopóki nie wybije moja godzina. Futbol to dar, który należy pielęgnować - mówił Bahader w wywiadzie udzielonym “ESPN”.

Pobić Guinnessa

W późniejszym okresie życia Ezzeldin podjął decyzję o zmianie branży. Ukończył rozmaite kursy, szkolenia i uczestniczył w seminariach dotyczących uprawy ziemi. Wkrótce został ekspertem w tej dziedzinie. Lata nieuchronnie upływały, więc kiedy Bahader wypuścił z rodzinnego gniazda czwórkę swoich dzieci i doczekał się sześciorga wnucząt, znów rozpoczął starania o własne miejsce na kartach historii futbolu.
Łatwo nie było, bowiem 74-latek długo próbował przekonać Egipską Federację Piłki Nożnej, że jest w stanie rozegrać pełne 90 minut meczu. Dopiero po przygotowaniu odpowiedniej dokumentacji medycznej, zdeterminowany dziadek otrzymał zielone światło od członków komisji, a wieść o jego niewiarygodnej zawziętości obiegła cały świat.
Mimo że Bahader figurował już na liście profesjonalnych piłkarzy, żaden klub nie chciał go widzieć u siebie. Prośby Egipcjanina odrzucano, jakby magnateria odganiała bezpańskiego kundla. Wreszcie na kolejny wniosek Ezzeldina zareagował zespół October 6, występujący na trzecim poziomie rozgrywkowym w Egipcie. Przed bohaterem tego tekstu uchylono furtkę nie tylko do posmakowania zawodowego futbolu, ale również podarowano mu szansę, żeby jego nazwisko trafiło do Księgi Rekordów Guinnessa.
- Wpisanie mnie do Księgi Rekordów Guinnessa to piękna sprawa, ale nie chcę zajmować tam miejsca tylko dlatego, że jestem najstarszym zawodnikiem w dziejach piłki nożnej. Pragnę być najstarszym piłkarzem, który do tego dobrze gra. Jeśli poprzestanę wyłącznie na notatce w księdze, nie zrealizuję swojego planu. To będzie mój koniec - podkreślał Bahader.

Wyśniona premiera

7 marca 2020 roku Egipcjanin wreszcie ziścił swoje dziecięce sny, wybiegając w podstawowej jedenastce drużyny October 6. Spotkanie przeciwko zespołowi Genius zakończyło się remisem 1:1, zaś Bahader zdobył wyrównującą bramkę z rzutu karnego w ostatnich minutach meczu. Natomiast w październiku, broniąc już barw El Ayat, wypełnił warunki stawiane przez delegatów Guinnessa (dwa pełne mecze, aby osiągnięcie zostało uznane), ustanawiając nowy rekord, dzięki czemu stał się najstarszym aktywnym piłkarzem (74 lata i 125 dni). Poprzednie tego typu dokonanie należało do Isaaka Hayika, który zagrał na pozycji bramkarza w potyczce piątej ligi izraelskiej w wieku 73 lat.
- Przede mną wciąż wiele do zrobienia, choć mam już swoje lata. Jestem pod opieką trenera personalnego, fizjoterapeuty i nadal ciężko pracuję, aby utrzymać sprawność fizyczną. Zajęcia mi się nie nudzą, nie przemęczam się, daję radę kondycyjnie. Muszę jeszcze przyzwyczaić mięśnie do gry w różnych pozycjach, ale wymagam od siebie dużo. To żmudny proces, jednak nie oceniajcie mnie. Przecież jestem juniorem - spuentował 75-latek.
Ezzeldin to doskonały przykład na to, że zawsze opłaca się zabiegać o własne marzenia, a wtedy one - prędzej czy później - ulegną urzeczywistnieniu. Zdarza się, że młodzi sportowcy ciskają w kąt wszelkie pragnienia oraz zamierzenia już po pierwszych niepowodzeniach. Teraz rozważcie na spokojnie następujące pytanie: Ile musiał czekać na debiut Bahader? Ponad siedemdziesiąt lat. Klucz do sukcesu - nie tylko w temacie futbolu - to konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz cierpliwość. W każdym razie, gra jest warta świeczki.

Przeczytaj również