To może być sensacyjny wybór na wahadło. Najważniejsze dylematy Probierza. "Pamiętajmy, że będziemy atakować"

To może być sensacyjny wybór na wahadło. Najważniejsze dylematy Probierza. "Pamiętajmy, że będziemy atakować"
Adam Starszynski / pressfocus
Maciej  - Łuczak
Maciej Łuczak20 Mar · 15:00
Na jaki skład z Estonią zdecyduje się Michał Probierz? Jakie dylematy ma selekcjoner? Widzimy wątpliwości przynajmniej w trzech miejscach.
Probierz przy każdej okazji przypomina, że baraże to nie jest dobry moment na eksperymenty. Zapowiada, że nie chce zmieniać ustawienia, że nie należy się spodziewać wielu roszad w podstawowym składzie. Przed kilkoma trudnymi decyzjami selekcjoner jednak stanie. Przyjrzeliśmy się jego potencjalnym najważniejszym dylematom. Zacznijmy od tego, jak kadra grała na ostatnim zgrupowaniu:
Dalsza część tekstu pod wideo
Polska - Czechy 1:1
Szczęsny - Kiwior, Bednarek, Bochniewicz - Frankowski, Slisz, Piotrowski, D. Szymański, Zalewski - Świderski, Lewandowski
Polska - Łotwa 2:0
Skorupski - Wieteska, Bednarek, Kiwior - Frankowski, Piotrowski, D. Szymański, S. Szymański, Zalewski - Buksa, Lewandowski

Kto na środku obrony?

W poniedziałek selekcjoner zapowiedział, że w barażach kadra nadal będzie ustawiona z tercetem środkowych obrońców. Trudno jednoznacznie wskazać, kto to będzie, ale największym pewniakiem wydaje się Jakub Kiwior, który ostatnio w Arsenalu nie dość, że regularnie gra, to jeszcze zbiera świetne oceny.
Powtarzalność występów dotyczy również Jana Bednarka, którego atutem dodatkowo jest fakt, że w obu listopadowych meczach reprezentacji zagrał w podstawowym składzie. A Probierz przecież przypomina: wiele zmieniać nie będziemy, chcemy kontynuacji. Bednarka zatem również wpisujemy do podstawowego składu i do tercetu szukamy trzeciego.
Tutaj możliwości jest już przynajmniej kilka. Jeśli trzymać się ustawienia z Czechami, to w podstawowym składzie powinien się znaleźć Paweł Bochniewicz. To może nie jest najbardziej gorące nazwisko, ale zawodnik, który regularnie gra na poziomie Eredivisie. W samej lidze uzbierał blisko 2000 minut. Do tego jest wysoki (194 cm), co też może być ważnym atutem w oczach selekcjonera, któremu zdarzało się odwoływać właśnie do wzrostu zawodników i potrzeby posiadania na boisku kilku wyższych piłkarzy.
Paweł Bochniewicz
Piotr Matusewicz / PressFocus
Natomiast oprócz Bochniewicza Probierz ma przynajmniej 2-3 inne opcje. Może postawić na Bartosza Salamona, który wraca do kadry po roku przerwy, podczas której był zawieszony za to, że w jego organizmie odkryto niedozwolone substancje. W jego przypadku polegamy głównie na dobrym wrażeniu, które zrobił w marcu 2023 roku w meczu domowym z Albanią, wygranym 1:0. Wziął wtedy na siebie odpowiedzialność, był jednym z liderów. Cech przywódczych na pewno odmówić mu nie można.
Oprócz Salamona o wyjściowe zestawienie mogą walczyć także Paweł Dawidowicz i Sebastian Walukiewicz. Ten pierwszy regularnie gra w Hellasie Werona, klubie, w którym często musi toczyć pojedynki w defensywie, obrońca często jest po prostu "pod prądem". To trochę inna sytuacja niż w przypadku Bednarka i Kiwiora, którzy grają w czołowych drużynach w ligach, ich zespoły opierają się na wysokim posiadaniu piłki i sporej dominacji nad rywalami.
W przypadku Dawidowicza i Walukiewicza mówimy jednak o bardzo długiej przerwie w kadrze. Dawidowicz ostatni mecz zagrał w końcówce 2021 roku, a Walukiewicz czeka na występ jeszcze dłużej - od 2020 roku, chociaż, co warto zauważyć, z trzech rozegranych przez niego meczów w kadrze aż dwa zakończyły się czystym kontem.
Bartosz Salamon:
Minuty w tym sezonie: 750
Mecze w kadrze: 11
Ostatni występ: 27.03.2023
Bilans czystych kont w kadrze: 6/11
Paweł Dawidowicz:
Minuty w tym sezonie: 1778
Mecze w kadrze: 8
Ostatni występ: 15.11.2021
Bilans czystych kont w kadrze: 2/8
Sebastian Walukiewicz:
Minuty w tym sezonie: 1594
Mecze w kadrze: 3
Ostatni występ: 11.11.2020
Bilans czystych kont w kadrze: 2/3
Paweł Bochniewicz:
Minuty w tym sezonie: 974
Mecze w kadrze: 3
Ostatni występ: 17.11.2023
Bilans czystych kont w kadrze: 1/3

Kto na lewym wahadle?

Dylematy selekcjonera nie dotyczą jednak tylko obrony. Przed nim ważna decyzja, kto zagra na lewym wahadle. Z Łotwą dobre wrażenie zrobił Nicola Zalewski, który jednak w ostatnim czasie w klubie delikatnie mówiąc szału nie robił. W tym roku kalendarzowym nie zanotował ani gola, ani asysty. Zmiana trenera w Romie spowodowała też zmianę ustawienia. Teraz, jeśli pojawia się na boisku, to raczej jako skrzydłowy, a nie wahadłowy.
Nicola Zalewski (AS Roma)
Źródło: Antonio Balasco / PressFocus
Realną alternatywą, zakładając, że na prawej stronie zagra Matty Cash, jest Przemysław Frankowski, dla którego nie robi większej różnicy, na którym wahadle wystąpi. W Lens często grał na lewym. Łącznie w tym roku zaliczył dwa razy więcej minut na boisku niż Zalewski. Efekty liczbowe nie są porażające, ale i tak odrobinę lepsze niż u piłkarza Romy - zero goli, jedna asysta.
W tym wyścigu o miejsce w składzie nie należy zapominać o Kamilu Grosickim. Z rolą wahadłowego może się kojarzyć średnio, ale pamiętajmy, że z Estonią głównie będziemy atakować więc przynajmniej teoretycznie należy się spodziewać ofensywnego zestawienia. Grosicki ma zdecydowanie najlepszy bilans w tym roku (trzy gole, trzy asysty), został wybrany zawodnikiem lutego w Ekstraklasie. Ma też ogromne doświadczenie w kadrze, co w barażach może mieć znaczenie.
Przemysław Frankowski:
Minuty w 2024 roku: 863
Gole + asysty w 2024 roku: 0+1
Bilans w kadrze: 38 meczów, 2 gole, 6 asyst
Nicola Zalewski:
Minuty w 2024 roku: 459
Gole + asysty w 2024 roku: 0+0
Bilans w kadrze: 14 meczów, 0 goli, 4 asysty
Kamil Grosicki:
Minuty w 2024 roku: 650
Gole + asysty w 2024 roku: 3+3
Bilans w kadrze: 93 mecze, 17 goli, 24 asysty

Kto obok Roberta Lewandowskiego?

Warto też przyjrzeć się, kto będzie partnerem Lewandowskiego w ataku. Gdyby trzymać się hierarchii i powtarzalności składu, to powinien być nim Karol Świderski, którego forma klubowa jednak nie powala. Po przejściu do Hellasu Werona w Serie A zdobył jedną bramkę. Nie grał też specjalnie wiele - łącznie 258 minut.
Karol Świderski, 23.02.2024
Michele Nucci / pressfocus
Znacznie więcej goli i minut zebrali dwaj pozostali napastnicy - Adam Buksa i Krzysztof Piątek. Patrząc tylko na strzelone gole, najlepszy bilans ma ten ostatni - w 2024 roku zdobył siedem bramek (Buksa pięć). Pytanie jednak, czy stylem gry Piątek najlepiej pasuje do duetu z "Lewym”." Zawodnik Basaksehiru wraca też do kadry po dłuższej przerwie, u Probierza jeszcze nie grał, a ostatni jego występ to mecz z Argentyną na mundialu w Katarze.
Może warto pomyśleć o nieoczywistym Buksie, który w 2024 roku ze wspomnianego tercetu kandydatów zagrał najwięcej minut. Ma też naprawdę bardzo przyzwoity bilans w kadrze - 13 spotkań i sześć goli, chociaż trzeba pamiętać, że nieźle wykorzystał mecze z San Marino, w których łącznie zdobył cztery bramki.
Karol Świderski:
Minuty w 2024 roku: 258
Gole w 2024 roku: 1
Bilans w kadrze: 28 meczów, 10 goli
Adam Buksa:
Minuty w 2024 roku: 1153
Gole w 2024 roku: 5
Bilans w kadrze: 13 meczów, 6 goli
Krzysztof Piątek:
Minuty w 2024 roku: 1029
Gole w 2024 roku: 7
Bilans w kadrze: 27 meczów, 11 goli

Przeczytaj również