Największa perła w akademii United. Trenuje z Ronaldo, może grać z Messim. "Kibice lubią takich piłkarzy"

Największa perła w akademii United. Trenuje z Ronaldo, może grać z Messim. "Kibice lubią takich piłkarzy"
screen youtube
Ma dopiero 17 lat, a już grał razem z Cristiano Ronaldo i trenował u boku Leo Messiego. Walczyły o niego największe reprezentacje, mógł też przebierać w ofertach Realu Madryt czy Manchesteru United. Teraz Alejandro Garnacho jest najbardziej obiecującym piłkarzem w akademii “Czerwonych Diabłów”.
Mało który zawodnik może się pochwalić takim CV, jak 17-letni Argentyńczyk, Alejandro Garnacho. Utalentowany piłkarz zadebiutował już w seniorskiej ekipie Manchesteru United, otrzymał powołanie od Lionela Scaloniego i słyszał, jak prawie 70 tys. kibiców na Old Trafford skanduje jego nazwisko. Na razie kariera zawodnika urodzonego w 2004 roku układa się wręcz w modelowy sposób. A może być tylko lepiej.
Dalsza część tekstu pod wideo

Młody gniewny

Garnacho przyszedł na świat w Madrycie, jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa można orzec, że piłkarski geny zawdzięcza matce pochodzącej z Argentyny. Powszechnie wiadomo, że “Albicelestes” mają skłonność do bycia wybitnymi, nierzadko boskimi piłkarzami. Alejandro powinien przedłużyć niekończącą się dynastię wielkich ofensywnych zawodników znad La Platy.
Garnacho w wieku 11 lat trafił do szkółki Atletico Madryt. Powiedzieć, że radził sobie tam dobrze, to właściwie nic nie powiedzieć. Grał na takim poziomie, że rówieśnikom pozostało jedynie bezradnie załamać ręce. Nawet umieszczanie go w zespołach ze starszymi i teoretycznie bardziej wymagającymi graczami niewiele pomagało. Zdarzało się, że 15-letni Argentyńczyk z powodzeniem występował w drużynie U-19. Nawet wtedy strzelanie dwóch, trzech goli było dla niego normą, kolejnym dniem w pracy. Sezon potrafił kończyć, mając po kilkadziesiąt trafień na koncie.
- Perła w koronie. Alejandro Garnacho to jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy młodego pokolenia - tak swego czasu opisali go dziennikarze “Marki”.
Atletico nie jest jednak drużyną, która słynie z odważnego stawiania na młodych wychowanków. Dlatego przed dwoma laty Garnacho postanowił, że opuści szeregi “Los Colchoneros”. Już wtedy zgłosiły się po niego Borussia Dortmund oraz Real Madryt. “Królewscy” chcieli powtórzyć manewr zastosowany w przypadku Raula Gonzaleza, który dorastał w akademii “Atleti”, żeby później zostać legendą “Los Blancos”. Ostatecznie najbardziej konkretny okazał się jednak Manchester United. Włodarze z Teatru Marzeń zapłacili za Garnacho niecałe pół miliona funtów. Wtedy można było uznać ten ruch za ryzykowny. Teraz wiadomo już, że za kilka lat “Czerwone Diabły” będą mogły sprzedać go z kilkunasto-, jeśli nie kilkudziesięciokrotną przebitką.

Prawdziwy Diabeł

Zmiana otoczenia nijak nie wpłynęła na obniżenie formy Garnacho. Prawdziwy talent obroni się zarówno w młodzieżówkach Atletico, jak i Manchesteru United. Już w pierwszym sezonie w Anglii skrzydłowy wyrósł na gwiazdę juniorskich ekip. Brał udział przy golu częściej niż raz na 90 minut, a kolejni trenerzy wprost nie mogli się nachwalić jego umiejętności, ale także profesjonalizmu i charakteru.
- Ten chłopak mógłby występować na dowolnym stadionie świata i nadal grałby swoją piłkę. To go wyróżnia, tacy piłkarze, jak on zwykle mają bardzo udane kariery. “Garna” ciągle się poprawia, zarówno, jeśli chodzi o grę, jak i pracę na treningach. Rozumie, jak ważna jest ciężka praca - komplementował na łamach portalu “Goal.com” Travis Binnion, trener ekipy U-18 Manchesteru United.
- Jest znakomitym piłkarzem. To sprytny skrzydłowy, który wie, jak zachować się w każdej sytuacji. Jeśli nie wiemy, co zrobić, wystarczy podać do niego piłkę. To topowy gracz - wtórował Rhys Bennett, obrońca z akademii “Czerwonych Diabłów”.
- Kiedy Garnacho ma piłkę przy nodze, tworzy wielkie zagrożenie. Przed nim wiele pracy, ale jest to piłkarz, który przykuwa uwagę, jego gra jest ekscytująca. Kibice lubią takich zawodników, którzy są odważni, lubią dryblować, dobrze czują się z piłką - dodał Neil Wood, jeden z dyrektorów akademii United w rozmowie z “Manchester Evening News”.
Znakomite występy Garnacho w drużynach młodzieżowych nie przeszły bez echa. W ostatnich tygodniach 17-latek regularnie trenuje z pierwszą ekipą Manchesteru United. Pod koniec kwietnia udało mu się nawet zadebiutować w starciu z Chelsea. Z pewnością był to dopiero jeden z wielu występów, które zanotuje w ekipie z Teatru Marzeń. Prolog pięknej i owocnej kariery.
- Alejandro jest bardzo utalentowanym piłkarzem. Jeśli będzie twardo stąpał po ziemi, stając się coraz lepszym zawodnikiem, w przyszłości może nie być rezerwowym, ale zawodnikiem, który regularnie będzie grał w Manchesterze United - przyznał Ralf Rangnick.

Messi i Ronaldo

O Garnacho, posiadającego podwójne obywatelstwo, zabiegały zarówno reprezentacje Hiszpanii, jak i Argentyny. Z mlekiem matki wyssał on jednak miłość do ekipy “Albicelestes”. Chociaż jeszcze nie zadebiutował w seniorskiej kadrze, to Lionel Scaloni już powołał go na ostatnie zgrupowanie. Niewykluczone, że znajdzie się on w kadrze mistrzów Ameryki Południowej na najbliższe mistrzostwa świata. Jest to szczególnie ważne ze względu na to, że Polska zmierzy się z Argentyną w ostatnim meczu fazy grupowej katarskiego mundialu.
- Od kilku miesięcy Argentyna wykazywała zainteresowanie. Rozmawiałem sporo z Javierem Mascherano. Teraz będę mógł spełniać marzenia o byciu w drużynie z tyloma argentyńskimi gwiazdami, będę mógł się od nich uczyć. Każdy dzieciak marzy o tym, aby dzielić szatnię z idolami. Nie mogłem się doczekać momentu powołania. To szczególnie ważne dla mojej mamy, która jest ze mnie jeszcze bardziej dumna. Reprezentowanie Argentyny będzie dla mnie zaszczytem - podkreślił Garnacho przy okazji rozmowy na oficjalnej stronie Manchesteru United.
17-latek odbył kilka treningów z Leo Messim, jednak wielokrotnie podkreślał, że według niego najlepszym piłkarzem w historii pozostaje Cristiano Ronaldo. To na nim się wzoruje, na jego zagraniach się wychował. Zresztą, obserwując niektóre akcje Garnacho, trudno nie odkopać w pamięci popisów młodego CR7.
Według doniesień brytyjskiej prasy Ronaldo jest już nie tylko idolem młodego skrzydłowego, ale również zaczyna wcielać się w rolę mentora. Dziennikarze “Manchester Evening News” informowali, że 37-latek często w trakcie zajęć trenuje w parze z Garnacho, udziela mu wskazówek, podpowiada, jak ma grać. Znakomita relacja mistrz-uczeń uwydatniła się w niedawnym meczu z Norwich. Cristiano skompletował 60. hat-tricka w karierze, tradycyjnie dostał za to meczową piłkę, ale po ostatnim gwizdku wręczył tę zdobycz nastolatkowi. Dał do zrozumienia, kto przejmie po nim pałeczkę w Manchesterze.

Bohater Old Trafford

Niedawno Garnacho miał okazję poczuć się jak Cristiano Ronaldo, bowiem finał młodzieżowego FA Cup zorganizowano na Old Trafford. Na trybunach Teatru Marzeń zjawiło się ponad 67 tys. widzów, zatem młodzi piłkarze faktycznie mogli poczuć się niczym gwiazdy “Czerwonych Diabłów”. Tą najjaśniejszą oczywiście okazał się zjawiskowy Argentyńczyk. 17-latek strzelił dwa gole, a jego zespół wygrał 3:1. Nikogo raczej nie zdziwi, czyją cieszynkę odwzorował po jednym z trafień.
- To wyjątkowe i niezapomniane przeżycie. Zawsze marzyłem o tym, aby zagrać na Old Trafford przed tyloma wspaniałymi kibicami. Na razie idzie mi tu dobrze, strzeliłem pięć goli w czterech meczach. Tak, zdecydowanie to mój ulubiony stadion - stwierdził Garnacho po finałowym meczu z Nottingham Forest.
Po raz pierwszy od 2011 roku Manchester United sięgnął po młodzieżowy FA Cup. Niekwestionowaną gwiazdą rozgrywek został oczywiście Garnacho, który w sześciu meczach strzelił siedem goli i dołożył do tego trzy asysty. Prawdopodobnie były to jednak jego ostatnie podrygi w piłce juniorskiej. Nie ma większego sensu nadal pozwalać mu na grę z rówieśnikami, których przerasta o kilka klas.
Po zakończeniu sezonu skrzydłowy otrzymał nagrodę imienia Jimmy’ego Murphy’ego dla najzdolniejszego piłkarza z akademii United. Wcześniej statuetka ta wędrowała do rąk takich gwiazd, jak Ryan Giggs i Paul Scholes. Czy Garnacho w przyszłości pójdzie w ich ślady i stanie się legendą Manchesteru? Tego jeszcze nie można jednocześnie orzec. Pewne jest, że 17-latek znajduje się na właściwej drodze, by już niedługo na dobre wkroczyć do pierwszej drużyny United.

Przeczytaj również