Największa sensacja reprezentacji Polski? Jeszcze niedawno grał w 1. lidze. "Nikt mi nie dał niczego za darmo"

Największa sensacja reprezentacji Polski? Jeszcze niedawno grał w 1. lidze. "Nikt mi nie dał niczego za darmo"
Adam Starszynski / pressfocus
Samuel - Szczygielski
Samuel Szczygielski19 Mar · 15:05
Jedynym debiutantem na zgrupowaniu reprezentacji Polski jest Dominik Marczuk. Zawodnik Jagiellonii Białystok jeszcze przed rozpoczęciem zgrupowania opowiedział nam o powołaniu do kadry Michała Probierza, wsparciu od mamy i trenera Adriana Siemieńca oraz o mistrzostwie i planach transferowych.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Dominik Marczuk, czyli świeżo upieczony reprezentant Polski, walczący zaraz z kadrą Michała Probierza o EURO 2024. Brzmi to dla Ciebie już naturalnie?
Dalsza część tekstu pod wideo
DOMINIK MARCZUK: Czy brzmi naturalnie? Ciężko powiedzieć. Na pewno to było moje marzenie odkąd zacząłem moją przygodę z piłką. Ciężko pracowałem i jestem bardzo dumny z tego, że dostałem powołanie, ale też to dodatkowy bodziec do jeszcze cięższej pracy.
A kto tak najbardziej ekspresyjnie, szaleńczo zareagował na to, jak powiedziałeś, że zostajesz powołany?
Myślę, że moja mama najbardziej. Nie spodziewała się, jak zadzwoniłem, to była w szoku. Jej reakcja była inna niż wszystkie, były krzyki radości do telefonu.
Jak myślisz sobie o nazwisku Michała Probierza, to z czym je kojarzysz?
Głównie z czasów Jagiellonii, Cracovii i tego jak prowadził reprezentację młodzieżową do lat 21. Wtedy też dostałem powołanie, ale niestety nie pojechałem ze względu na kontuzję. Wcześniej byłem też zawodnikiem młodszym, więc można powiedzieć, że takiej świadomości jak teraz nie miałem i też nie śledziłem tak bardzo jak teraz, bo grałem w niższych ligach. Najbardziej kojarzę trenera Probierza właśnie z reprezentacji do lat 21.
Michał Probierz
Adam Starszynski/Pressfocus
Ostatnio Robert Lewandowski był u nas gościem Tomka Włodarczyka i został zapytany o nowe nazwiska w tej kadrze. Między innymi o ciebie. I odpowiedział, że nie będzie kłamał, że analizuje mecze każdego, że wie, kto jak gra. Ale cieszy się, że jest przypływ nowych sił w tej reprezentacji. Spotkanie z nim jest dla ciebie czymś wyjątkowym?
Na pewno. To maszyna. Myślę, że te emocje są większe, bo wszyscy wiedzą, co tak naprawdę osiągnął Robert Lewandowski, więc brzmi abstrakcyjnie, że teraz jesteśmy w jednym zespole. Też patrząc na to, co wydarzyło się przez ten ostatni rok, gdzie wcześniej, gdzie jestem teraz, więc na pewno to wyjątkowe, Jestem naprawdę bardzo, bardzo dumny z tego powołania.
Od kilku lat śledzę Fortuna 1 Ligę i powiem Ci, że dobrze to wyglądało w Stali Rzeszów, natomiast to nie były takie liczby, taki błysk, jak teraz w Jagiellonii. Który moment był dla Ciebie taki przełomowy i mentalnie i piłkarsko, że poczułeś się piłkarzem już na miarę Ekstraklasy?
Myślę, że ten moment trzech asyst z Radomiakiem. Wcześniej była jeszcze strzelona bramka z Górnikiem Zabrze, moja debiutancka w Ekstraklasie. Później pojechanie na zgrupowanie reprezentacji do lat 20., bramka z Portugalią, powrót z kadry i od razu ten hat-trick asyst. Nabyta pewność siebie na pewno mi pomogła. I myślę, że to był taki moment przełomowy, gdzie później liczby naprawdę zaczęły z każdym meczem rosnąć, bo miałem taki okres, że gdzieś mecz po meczu robiłem liczby. Myślę, że to był taki przełomowy moment, a była to zasługa całej drużyny, patrząc na to, jak wtedy wyglądaliśmy, gdzie wszystko wygrywaliśmy, a mi było łatwiej te liczby robić,
Adrian Siemieniec to człowiek, który imponuje sposobem gry w piłkę, tym, jakie ma pomysły na to, co ma się dziać na boisku już od tyłu. Jesteście mocno ofensywną drużyną. Natomiast przede wszystkim imponuje tym, jak ludzko podchodzi do każdego pojedynczo i do całej drużyny, nie rzuca słów na wiatr, tylko woli sobie poczekać z analizą meczu, np. dzień czy dwa, żeby po prostu nie rzucać takich nudnych frazesów jak niektórzy. Opowiedz o nim i powiedz co ci powiedział po powołaniu.
Powiedział wtedy, że jest ze mnie bardzo dumny, że jest szczęśliwy, że sam sobie na to zapracowałem, że nikt mi nie dał niczego za darmo. I żebym pamiętał właśnie o wartościach, które dały mi to powołanie i żebym ciągle się nimi kierował. To fajne słowa.
Na co na tym zgrupowaniu najbardziej czekasz?
Na co najbardziej czekam? Myślę, że na pewno na debiut. To jest marzenie, tak jak powiedziałem - od dzieciństwa. I zrobię wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony, żeby pokazać swoje najlepsze umiejętności. Z pewnością siebie też. Z wiarą w te umiejętności, ale też z pokorą i z taką chłodną głową, że po prostu na to zasługuje. I nikt mi nie dał niczego za darmo, bo wszystko sobie musiałem wywalczyć - z takim przekonaniem jadę na to zgrupowanie. Czuję się na pewno taki naładowany, ale w pozytywnym znaczeniu. Jadę na kadrę oczywiście z pokorą, bo pierwszy raz będę na zgrupowaniu. Chcę pokazać, że będę walczył o grę i przedstawić swoje umiejętności w stu procentach.
Pamiętasz taki moment, kiedy przed telewizorem oglądałeś reprezentację i najbardziej się wczuwałeś w kibicowanie?
Wiele było tych momentów. Pamiętam wygraną z Niemcami 2:0, mecz z Francją. Sporo było chwil, kiedy z rodziną oglądaliśmy kadrę i mocno ją wspieraliśmy.
Mam wrażenie, że w Jagiellonii nie mieliście jeszcze kryzysu w tym sezonie. Był dołek na początku roku, ale takiego mocnego kryzysu jak wcześniej Lech, Legia czy Raków - nie było. Jeśli "Jaga" ma być mistrzem Polski, to dlaczego?
Myślę, że od początku sezonu, nie od początku rundy, tylko od początku sezonu gramy w piłkę bardzo dobrze, jakościowo, konsekwentnie. Gramy przede wszystkim swoje i to nie jest zależne od wyników. Czy nam raz wyjdzie mecz czy raz nie wyjdzie, bo różne są wyniki, to przede wszystkim cechuje nas ta konsekwencja, niezależnie od tego, jak się układa mecz. I uważam, że - jeśli będziemy do końca sezonu konsekwentni i przede wszystkim będziemy pokazywać to, co pokazaliśmy z Radomiakiem, czyli, że potrafimy też zagrać na zero z tyłu i nie stracić bramki - mamy naprawdę bardzo duże szanse na mistrza.
Ten sezon chcecie skończyć z sukcesem, najlepiej z mistrzostwem. Ostatni rok: Stal Rzeszów, Jagiellonia, teraz reprezentacja. Jaki może być następny krok?
Na ten moment jestem w Jagiellonii i na razie nie przewiduję. Nie myślę o następnych krokach. Zobaczymy co będzie latem, na razie jestem skupiony, żeby pokazać się z jak najlepszej strony na zgrupowaniu, a później wrócić, walczyć z Jagiellonią i przede wszystkim utrzymać formę i jeszcze ją podwyższać z każdym meczem. Walczymy o mistrzostwo i Puchar Polski.
dominik marczuk jagiellonia
Michal Kosc / PressFocus

Przeczytaj również